czwartek, 22 kwietnia 2021

PreSonus Eris E3.5 BT - kompaktowe monitory studyjne jako głośniki komputerowe segmentu premium

PreSonus Eris E3.5 BT

recenzja uniwersalnych monitorów studyjnych


PreSonus Eris E3.5 BT

Określenie sprzęt budżetowy przewija się dość często w moich recenzjach. Nie jest to żadna ujma dla producenta. Bo jak inaczej nazwać sprzęt tani, ale dobrej jakości. Tym razem zajmę się tematem audio. Wielokrotnie na blogu mogliście poczytać o głośnikach z bluetooth. Pojawiały się konstrukcje tańsze i droższe, ale ze względu na ich jakość dźwięku, nadające się głównie do zastosowań typowo rozrywkowych. Jednak, gdy zależy nam na naprawdę naturalnym brzmieniu pora sięgnąć do segmentu monitorów studyjnych.

PreSonus znany jest z produkcji profesjonalnego sprzętu nagłośnieniowego, a najmniejszy model serii Eris nie ustępuję jakością odsłuch nawet większym bracią. Eris E3.5 to nie tylko kompaktowy rozmiar, ale też jedna z najniższych cen za naprawdę dobry zestaw monitorów studyjnych.

W teście pokaże nowszą wersję, którą wzbogacono o łączność Bluetooth 5.0, czyli PreSonus Eris E3.5 BT. Zapraszam więc na pierwszą polską recenzję tego modelu, tylko na blogu TechmaniacHD.pl



Opakowanie


Już samo pudełko wygląda całkiem imponująco. Z całą pewnością, tak mogłyby prezentować się znacznie droższe zestawy. Pełna grafika głośników na przodzie, zaś na drugiej stronie opakowania rzut na tył z wyjściami i obszerny opis sprzętu. Krótsze ścianki to kolejne zdjęcia na białym tle i trochę specyfikacji. Górę zabezpiecza transparentna taśma. Tutaj zobaczymy też obrazkową instrukcję ułatwiającą rozpakowywanie zawartości.



Dwa głośniki umieszczono w styropianowych wytłoczkach, pomiędzy nimi znalazły się dodatkowe akcesoria, a na górze woreczek strunowy.




Zawartość zestawu


Oprócz samych głośników dostajemy też papiery, podkładki filcowe oraz kilka kabli.


Instrukcja obsługi Eris E3.5 BT w formie papierowej zawiera język angielski. Na dodatkowej kartce jest jeszcze opis, jak pobrać dedykowane oprogramowania, wraz z kluczem produktu. Obudowa tych monitorów studyjnych nie posiada żadnych nóżek, dlatego od razu po rozpakowaniu warto je przykleić. Nie tylko chronią powierzchnię przed zarysowaniem, ale też tłumią wibracje przenoszone przez membrany.


Na zestaw składają się podstawowe przewody, które powinny wystarczyć na pierwsze uruchomienie, ale też pozwolą wykorzystać wejścia i wyjść. Kabel zasilania w kolorze czarnym ma 1,5 metra długości i zakończony jest europejską wtyczką. Kolejny dwużyłowy przewód mierzy 2 metry - posłuży do spięcia ze sobą obu głośników. Mamy jeszcze 1,5 metrowy kabel audio z wtyczkami chinch oraz jack 3,5 mm - ten pozwala na podłączenie źródła dźwięku do tylnego panelu. Zaś za pomocą dwustronnie zakończonego przewodu mini-jack o tej samej długości skorzystamy z przednich wtyków, zarówno wyjścia słuchawkowego, jak i wejścia.





Wygląd i budowa


Bardzo przypadł mi do gustu ogólny design produktu. Oba głośniki różnią się od siebie. Powodem jest zasilacz wbudowany w lewy z nich. Spójny z wyglądu panel przedni wykonany jest z plastiku w czarnym matowym odcieniu. Dwie membrany zostały umieszczone symetrycznie. Na górze mamy małą, wypukłą, jedwabną kopułkę. Jest to przetwornik wysoko-tonowy o średnicy 1 cala. Duża membrana to głośnik basowy, który oddaje niższe tony. Jego średnica to 3,5 cala, wykończony jest kevlarem i ma wklęsłą budowę. Na obu głośnikach znalazło się małe logo producenta w formie błyszczącej wstawki po prawej stronie.

Lewy głośnik posiada dodatkowo kilka złączy i elementów do sterowania umieszczonych bezpośrednio na froncie. Od prawej strony znalazł się włącznik. Bliżej środka mamy dwa okrągłe gniazda formatu mini-jack. Są one wyraźnie opisane, więc łatwo odróżnić wyjście słuchawkowe oraz wejście audio. Widać tutaj również nadrukowany symbol Bluetooth i to przy pierwszym spojrzeniu od razu wyróżnia nowy model Eris, ten z dopiskiem BT, od tańszej wersji. Tak samo istotne dla mnie jest usytuowanie w tym miejscu fizycznego pokrętła głośności. Tuż nad nim widać malutką diodę. Przy włączonym głośniku świeci na niebiesko.


Sam korpus wykonano z materiału MDF, który jest pochodną drewna. Dobrze sprawdza się ona w przypadku głośników. Obudowa posiada zaokrąglone narożniki i wykończona jest okleiną winylową koloru czarnego.


Główny głośnik z tyłu posiada metalowy panel przymocowany na wkrętach. Po środku znalazł się całkiem spory otwór z plastikową tuleją. Jest to tzw. tunel bass reflex. Obok niego są dwa pokrętła. Służą do niezależnej regulacji tonów niskich oraz wysokich w zakresie od -6 do +6 dB. Jako wejścia dźwięku, na tyle obudowy, mamy do dyspozycji dwie opcje. Do profesjonalnych zastosowań, czyli zwykle korzystając z dodatkowego audio interfejsu, warto skorzystać ze zbalansowanych gniazd TRS 1/4 cala. Takie połączenie daje lepsze rezultaty, ale przy tym “budżetowym” zestawie monitorów studyjnych pewnie niewielu zdecyduje się na takie połączenie, ponieważ cena chociażby samego AudioBox USB 96 jest niemal taka jak podstawowego modelu Eris E3.5. Na szczęście dzięki wbudowanemu wzmacniaczowi nic nie stoi na przeszkodzie, aby użyć dołączonego kabla typu cinch i złącza RCA, które jest niezbalansowany. Te wtyczki opisane są standardowo kolorami dla poszczególnych kanałów. Przy zwykłym podłączeniu, zgodnie z zamysłem producenta, głośnik ze sterowaniem powinien znaleźć się po naszej lewej stronie. Jeżeli jednak chcemy używać ich odwrotnie, to właśnie zamiana miejscami białej i czerwonej wtyczki zadziała prawidłowo. Dwie zaciskowe wtyczki w kolorach czarnym i czerwonym służą do spięcia ze sobą obu głośników. Na dole głośnika znalazło się miejsce na podłączenie zasilania bez uziemienia. W górnej części jest jeszcze tylko mały guzik z opisem PAIR. Używany jedynie do aktywacji połączenia Bluetooth. Resztę panelu ozdabiają białe oznaczenia - logo, piktogramy, dane producenta i inne informacje.


Prawy głośnik jest już znacznie skromniejszy na tyle. Jedynie tunel, naklejka znamionowa oraz zagłębienie na wtyki do podłączenia się ze wzmacniaczem drugiego głośnika - za pomocą dwużyłowego kabla.


Nie mam większych zastrzeżeń co do jakości wykonania E3.5 BT. Użyte materiały są przyjemne wizualnie i miłe w dotyku. Nie zastosowano tutaj dodatkowych maskownic ochronnych Ze względu na twardszą kopułkę na mniejszej membranie i wklęsły główny głośnik, mogę stwierdzić, że jest to konstrukcja odporna nawet na dziecięcą ciekawość - zrozumie to każdy rodzic parolatka. Dodatkowa przesłona jedynie wpłynęłaby negatywnie na estetykę produktu.

Ten model Eris jest najmniejszy z serii i ma szerokość 14,1 cm, wysokość 21 cm, a głębokością mierzy sobie 16,2 cm. Ze względu na to, że lewy głośnik posiada wzmacniacz, to waży on więcej, czyli 1,65 kg. Drugi to tylko 1,2 kg.




Bluetooth


Podczas, gdy bezprzewodowe głośniki królują na imprezach od lat, to jednak stosowanie Bluetooth w zestawach studyjnych jest pewną nowością. Sądzę, że nie wynika to z problemów technologicznych, lecz z poważniejszego podejścia określonej grupy odbiorców do jakości jaką oferuje transmisja bezprzewodowa. Tak jak gracze sieciowi cenią sobie “kablowy” internet, tak profesjonalni słuchacze oczekują najlepszego dźwięku z pominięciem konwersji sygnału analogowego na cyfrowy, a to właśnie gwarantuje połączenie przewodowe.

Nie uważam jednak, aby w przypadku monitorów serii Eris, mogłaby ucierpieć z tego powodu renoma marki. Po prostu rynek dojrzał do obecnych odbiorców i mamy do czynienia z głośnikami niezwykle uniwersalnymi, w co bardzo dobrze wpisuje się właśnie uzupełnienie metody połączenia o Bluetooth i to w wersji 5.0. Oczywiście nie musi to być podstawowy sposób do ich używania, ale warto mieć tego typu ficzer. Chociażby w przypadku szybkiego odsłuchu ze smartphone.

Podobnego zdania jest chyba producent, ponieważ guzik do aktywacji trybu BT znalazł się dopiero na tylnym panelu obudowy. Jego używanie na początku może wydać się uciążliwe, ale po kilku próbach łatwo odnaleźć i wcisnąć go palcem nawet bez odsuwania głośnika.


Parowanie odbywa się szybko i bez problemów. W trakcie, gdy Eris wyszukuje urządzenia do połączenia widać migającą diodę nad pokrętłem głośności. W przypadku aktywnego sparowania, zamiast domyślnego koloru niebieskiego, zaczyna ona świecić się na biało.

Obsługiwany jest jedynie podstawowy kodek dźwięku, czyli SBC (Subband Coding). Taka jakość jest jednak zupełnie wystarczająca do słuchania muzyki z serwisów streamingowych pokroju Spotify. Połączenie jest stabilne i w obrębie mieszkania nie miałem kłopotów z gubieniem sygnału, a to w tym przypadku więcej niż potrzeba. Dzięki zastosowaniu wersji 5.0 standardu Bluetooth, praktycznie nieodczuwalne jest opóźnienie dźwięku.





Monitory studyjne zamiast głośników komputerowych


Testowane monitory studyjne są głośnikami aktywnymi. Wbudowany wzmacniacz oferuje po 25 wat mocy na każdy z głośników. Posiada niezbędne filtry, w tym: zakłóceniowy, temperatury, ograniczający prąd wyjścia. Wyposażony jest też w tryb wolnego startu, co eliminuje trzaski przy włączaniu go. Specyfikacja podaje obsługę pasma w zakresie, od 80 Hz do 20 kHz.


Szukając monitorów studyjnych do recenzji musiałem ograniczyć się głównie do rozmiaru, przy czym zależało mi na optymalnej jakości. Niewielka przestrzeń na biurku i jego okolicach, wymusiła najpierw zastosowanie niestandardowej obudowy NZXT H1, o której już mogliście dowiedzieć się więcej na naszym kanale YouTube. Jako grafik komputerowy, potrzebuje do pracy również czytelny ekran, a 27” też swoje zajmuje. Decydując się na głośniki musiałem pójść na kompromis. Model Eris E3.5 jest jednym z najmniejszy w swoim segmencie cenowym i wpasowały się niemal idealnie w swoje miejsce. Przypominam, że mamy do czynienia z monitorami bliskiego pola i ich rozstawienie jest niezwykle istotne. Przyznaje też, że na czas testów nie udało mi się jeszcze rozmieścić ich optymalnie. Najlepsze wydaje się być uniesienie frontów ku górze. Rozwiązanie firmy PreSonus, w postaci wyprofilowanych gąbek nie przekonuje mnie do końca. Zestaw padów ISPD-4 może izolować dobrze od przenoszenia drgań na blat, ale nie przemawiają one do mnie od strony wizualnej. Niemniej zdecydowanie warto pamiętać o skierowaniu ich ku sobie - coś na kształt trójkąta. Odnalezienie idealnego miejsca dla słuchacza w tym obszarze znacząco podnosi odbiór przekazu.



Dlaczego więc warto zdecydować się na monitory studyjne zamiast zwykłych głośników komputerowych? Głównie, aby słyszeć dźwięk takim jakim jest. Typowe nagłośnienie do komputera często zostaje zestrojone w taki sposób, aby ubarwiać dźwięk. Ma być miły w odbiorze, trochę przejaskrawiony i przesadnie wzbogacony o bass - głównie w przypadku tanich zestawów 2.1, gdzie subwoofer przysłania resztę tonacji. W tym przypadku jakość studyjna jest początkiem do własnego dopasowania dolnego i górnego pasma. Dostęp do pokręteł jest utrudniony, ale po wygrzaniu membran wystarczy zrobić to raz i cieszyć się dźwiękiem.

W moim przypadku podstawowym źródłem sygnału jest komputer stacjonarny. Obecne karty dźwiękowe pozbawione są wyczuwalnych szumów i w przypadku Eris E3.5, nawet producent poleca ten model do wszechstronnych zastosowań. Czy to tworzenie ścieżki audio do filmu na YouTube, słuchanie muzyki, a nawet gra akcji, te monitory studyjne działają idealnie.

Całość pasma jest tutaj przejrzysta. Maksymalna głośność w odległości 1 metra, czyli tak jak zaleca się korzystać z monitorów bliskiego pola, wynosiła u mnie w porywach do 100 dB. Podczas standardowego używania z komputerem nie potrzeba mi więcej. Przy czym, nawet największa moc nie powodowała żadnych zakłóceń, przesterów. Na domyślnych nastawach bass schodził do 75-80 Hz. Jest wciąż gładki, ale nie powoduje poruszenia otoczenia. Dużo zależy tutaj od ustawienie tyłu obudowy od ściany, tak aby tunel bass reflex miał odpowiednią przestrzeń na ruchy powietrza. Ciężko oczekiwać czegoś więcej od kompaktowej konstrukcji wyposażonej jedynie w 3,5 calowy przetwornik. Dla zwiększenia pasma dolnego i typowego uderzenia stopy perkusyjnej można rozszerzyć te monitory o dedykowany subwoofer Temblor T8.


Dalej musimy pamiętać, że wiele zależy od źródła dźwięku, ale i jakości samego materiału. Gdy mamy do czynienia ze sprzętem studyjnym, to każde niedociągnięcia czy przesadna kompresja stratna będzie tutaj zauważalna. Na początku ciężko jest się do tego przyzwyczaić. Z biegiem czasu zmusza nas to nie tylko do lepszego poznawania muzyki dobrej gatunkowo, ale też używania plików w odpowiedniej jakości. Dlatego też warto być przygotowanym nawet na korekty equalizera pod nasze upodobania, ponieważ dla wielu zmiana zestawu komputerowych głośników na Eris E3.5 może być zaskoczeniem.

Ten model jest przeznaczony raczej do użytku przez jedną osobę i niezwykle spodobało mi się granie przy ich użyciu. Nie spodziewałem się, że stereo na biurku może oferować tak dobre pozycjonowanie dźwięku. Jednak, gdyby okazało się, że domownicy potrzebują trochę ciszy, to dzięki wyjściu na przednim panelu można szybko przełączyć się na słuchawki - dźwięk z głośników automatycznie zostaje wyciszony.



Na co dzień korzystałem z produktu PreSonus spiętego na stałe ze stacjonarnym PC. Cieszy jednak fakt zastosowania przedniego wejścia audio. Zwykły kabel jack pozwala na szybkie podłączenie chociażby laptopa i to bez potrzeby ruszania głośnika z miejsca.




Podsumowanie


PreSonus Eris E3.5 BT to idealny kompromis dla osób, które oczekują studyjnej jakości dźwięku w domowych warunkach, przy czym nie posiadają wiele miejsca. Te monitory można zakwalifikować jako taki “entry level” w świecie dźwięku produkcyjnego. Mimo swojej ceny, nie tylko prezentują się okazale, ale też dostarczają lepszych doznań niż niejeden droższy zestaw.


Nie bez znaczenia jest również praktyczny aspekt korzystania z Eris E3.5. Projektując je nie zapomniano o wygodnym dostępie do włącznika, standardowym wejściu i wyjściu czy pokrętle głośności. Wszystko to umieszczone na przedzie obudowy jest zawsze pod ręką i nie zaburza designu całości.


Dodatek w postaci Bluetooth 5.0 to kolejny atut, ale jeżeli wystarczy Ci jedynie połączenie kablowe, to również można delikatnie zaoszczędzić i wybrać “okrojony” model, bez BT w nazwie. Link do niego również na końcu artykułu.

Ciężko też przyczepić mi się do samego dźwięku. Głośniki są czyste i przejrzyste w barwie. Bass jest zauważalny i nie przytłaczający, ale realne zejście niewiele poniżej 80 Hz, może nie wszystkim wystarczać. W gruncie rzeczy Eris E3.5 BT nie tylko zastąpi tradycyjny zestaw komputerowy podczas gry, ale też pozwoli na bardziej profesjonalne zastosowania. Dlatego też z czystym sercem polecam recenzowany produkt od PreSonus.



  PLUSY

+  
  • bardzo dobry stosunek jakości do ceny,
  • atrakcyjny wygląd,
  • wygodny dostęp do zmiany głośności oraz złącz na przedzie jednego z głośników,
  • pokrętła do dopasowania dolnego i górnego pasma,
  • Bluetooth 5.0,
  • obudowa z MDF,
  • uniwersalna konstrukcja z aktywnym wzmacniaczem,
  • jakość odsłuchu i czystość pasma bez ubarwiania tonów,
  • funkcja łagodnego startu wzmacniacza eliminująca trzaski przy włączaniu zasilania.

  MINUSY

-  
  • tunel bass reflex umieszczony z tyłu nie wszędzie sprawdzi się dobrze,
  • brak gwintu do mocowania na statywach,
  • Bluetooth oferuje jedynie kodek SBC.

Za najlepszą jakość, w swoim segmencie cenowym, zestaw aktywnych monitorów studyjnych
PreSonus Eris E3.5 BT otrzymuje nasze wyróżnienie.




Gdzie kupić?

Sklepy online polecane przez blog
Produkty marki PreSonus dostępne są w wielu dobry sklepach muzycznych:


Seria Eris to również większe modele. Sprawdź ich cenę na Ceneo.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz