środa, 8 lutego 2023

Ulefone Armor 17 Pro - odporny i praktyczny - recenzja pancernego smartphone

Ulefone Armor 17 Pro

odporny i praktyczny smartphone


Ulefone Armor 17 Pro

Smartphone, to nasz nieodzowny towarzysz. Używamy go zarówno w domu, podczas podróży czy pracy. Spędzamy z nim czas w każdym możliwym miejscu. Większość z producentów zapomina jednak o tym, że musi on przetrwać wiele i pozwolić na pracę dłuższą niż jedna doba. Gdy kluczowi gracze na rynku wprowadzając coraz to nowsze modele, przestali skupiać się na wytrzymałości telefonu, a jedynie przyciągają nas smukłą linią i błyszczącą obudową. Kosztem mniejszej wagi, otrzymujemy produkt delikatny i zwykle z baterią, którą przy intensywnym używaniu trzeba ładować niemal co wieczór.

Na szczęście na Samsungu, Huaweii czy iPhone świat się nie kończy. Rosnąca popularność mniejszych marek, to dobry znak na powiew świeżości. Gdy nawet taki Xiaomi podąża śladem wielkich graczy, pora poszukać smartphone, który spełni wymagania osoby będącej ciągle w ruchu. Nie chcesz obawiać się o to co się stanie, gdy twój telefon wypadnie Ci z kieszeni lub zostawisz go na dworze podczas deszczu? Masz pilny wyjazd, zasięg nawigacji jest słaby, a baterię w smartphone ładowałeś ostatni raz kilkanaście godzin temu i obawiasz się czy dasz radę dłużej tak funkcjonować? Sprawdź zatem naszą recenzję niezwykle wytrzymałego Ulefone Armor 17 Pro.


Ulefone - pierwsze słyszę?


Ulefone, to marka z długoletnim doświadczeniem w produkcji smartphone. Na rynku są od 2011 roku. Dystrybucję prowadzą głównie z Chin, ale prężnie działają też w Europie, a nawet mają swoje oficjalne przedstawicielstwo w Polsce, choć czasem najnowsze modele trafiają do nas z opóźnieniem.
Dostępne są trzy serie smartphone pod marką Ulefone:
  • Note - chyba już nie rozwijana seria, dość standardowe modele, które zauważalnie inspirowane są konkurencją;
  • Armor - wzmocnione obudowy to znak rozpoznawczy, mają też zwykle trochę większe baterie od Note;
  • Armor Power - tutaj producent nie szuka kompromisów - duże, wytrzymałe konstrukcje o ponadprzeciętnej baterii; do tego mocne procesory i duża ilość pamięci.

Korzystają one z systemu Android i są w pełni kompatybilne ze sklepem Google Play, co nie jest aż tak oczywiste, jeśli weźmiemy pod uwagę sytuację firmy Huawei.



Opakowanie i zawartość zestawu


Żółto-czarne pudełko z motywem perforowanej stali w tle, to znak rozpoznawczy serii Armor. Na wierzchu znajdziemy tylko nazwę modelu i oznaczenia standardów oporności na kurz czy wodę. IP68, a tym bardziej IP69K - niewiele współczesnych telefonów jest w stanie pochwalić się taką wytrzymałością. W rogu doklejono błyszczący znaczek Pro. Co tutaj nie ma większego znaczenia, ponieważ ten model nie występuje w słabszej konfiguracji - mamy tylko Ulefone Armor 17 Pro.


Na opakowaniu umieszczono jeszcze naklejkę z parametrami sprzętowymi. Procesor, możliwości techniczne aparatów, rozmiar pamięci RAM i pojemność ROM, dane o ładowaniu czy wersja Android - większość przydatnych informacji w jednym miejscu. Są też numery IMEI i seryjne danego egzemplarza. Dopisek "Black" dotyczy wersji kolorystycznej, choć ten model nie ma innych wariantów.


W środku, na początku, widzimy kolejne czarne pudełko. Kryje ono dodatkowe szkło ochronne, opaskę na nadgarstek mocowaną do smartphone, plastikową kostkę, magnetyczny stojak i szereg papierów.




Szczególnie ciekawy jest stojak. Składany na płasko, wykorzystuję funkcję magnetycznego obszaru na pleckach telefonu. Podobne rozwiązanie w najnowszych iPhone ma nazwę MagSafe, a ten statyw jest również z nią kompatybilny. Pełni on też rolę schowka na kartę (na upartego nawet dwóch), którą w ten sposób łatwo mieć go po ręką. Nie ma na nim żadnego logo, ale stylistycznie pasuje do Armor 17 Pro.



Papierów jest tutaj sporo. Małe książeczki są głównie po angielsku i mają w większości kolorowe ilustracje dobrej jakości. Mamy mniej przydatne karty gwarancji i bezpieczeństwa. Jest jednak i typowa instrukcja obsługi - przedstawia dane dotyczące specyfikacji i wyjaśnia podstawowe aspekty posługiwania się systemem. Oprócz tego jest tu niezależny manual na temat samego ładowania. Również dodatkowe funkcje zostały opisane w kolejnej broszurze, m.in. na temat używania aparatu pod wodą, zdjęciach w trybie nocnym czy sposobie konfigurowania dodatkowego przycisku.


Sam telefon zabezpieczony jest foliowym pokrowcem, który ładnie opisuje poszczególne elementy na obudowie. Fabrycznie zaaplikowana jest folia ochronna wyświetlacza.


W zestawie mamy też zasilacz z funkcją Power Delivery o mocy aż 66W. Do tego dość gruby, żółty kabel o długości około metra z wtyczkami USB typu C na obu końcach. Zgrabnie spięto go trzema plastikowymi klipsami.





Budowa i wygląd


Obudowa nie jest tutaj czynnikiem, który będzie przykuwać szczególną uwagę. Telefon ma niemal klasyczny wygląd, który od lat widujemy w ofercie różnych producentów. Nie chodzi mi tutaj o jakość wykonania i dopasowania elementów, ponieważ ta stoi na jak najwyższym poziomie. Po prostu Ulefone niejednokrotnie pokazał, że stać go na większą nutę fantazji i nietypowych rozwiązań, jak np. Armor 15 z wbudowanym miejscem na słuchawki douszne TWS czy Power Armor 16 Pro, który miał ponadwymiarowy głośnik! Choć w większości ekran otaczają czarne elementy z przetłoczeniami wykonane z TPU amortyzującego upadek, to jednak "pancerny" aspekt tego modelu podkreślony jest przez strukturę carbonu na głównym obszarze pleców smartphone. Na dodatek wstawki stylizowane na szczotkowany metal na obu bokach oraz wykończenie wyspy otaczającej obiektywy głównego aparatu, nadają całości stonowanej elegancji. W ogólnym rozrachunku, stylistyka będzie dobrze pasować zarówno dla osób używających telefonu w ekstremalnych warunkach, jak i dla ceniącego sobie powagę biznesmena.




Trzeba przyznać, że jest to duża sztuka! Ponieważ wymiary wynoszą tutaj 17,3 cm, na 8 cm przy grubości 1,25 cm. Wytrzymała obudowa okupiona jest też sporą wagą - aż 290 gramów. Przy tym mamy mocno zaokrąglone narożniki. Wokół samego ekranu o przekątnej niby 6,58”, jest obszerna ramka - 4 mm na górze, po 3 mm po bokach i jakieś 7 mm u dołu. Powierzchnia przy rogach jest też zabrana, a pośrodku, w górnej części, mamy łezkę na aparat do selfi. Co realnie zmniejsza liczbę wyświetlanych pikseli. Nad samym wyświetlaczem jest też centralnie umieszczony głośnik do rozmów. Za szkiełkiem znalazło się miejsce na trójkolorową diodę informacyjną oraz czujnik światła i zbliżeniowy.



Dolna krawędź posiada z jednej strony głośnik, a z drugiej, coraz to rzadziej spotykane, wejście słuchawkowe Mini-Jack. Po środku mamy port USB typu C z funkcją OTG. Telefon wyposażony jest w mikrofon główny, u dołu oraz dodatkowy, na górze - do wyłapywania odgłosów otoczenia w celu poprawy jakości naszej mowy.



Z prawej strony mamy dość standardowy układ. Wyżej są połączone klawisze zmiany głośności oraz przycisk wybudzania, w którym zintegrowano czytnik linii papilarnych. Sensor reaguje na odciski bez problemów i robi to bardzo szybko - producent podaje czas 0,1 sekundy i mogę mu tutaj przyznać rację.


Na drugim boku znalazła się tacka na karty SIM i dodatkową pamięć. Wysuwa się podważając ją przy wcięciu w obudowie. Mieszczą się na niej 2 karty Nano SIM. Telefon posiada wbudowane 256 GB pamięci na dane, a rozszerzenie możliwe jest przez dodanie tu karty MicroSD - rozmiar to maksymalnie nawet 2 TB. Producent dał nam jeszcze jeden przycisk na obudowie. Jest on w pełni konfigurowalny - przypisane mogą być do niego akcje związane z chociażby podwójnym naciśnięciem lub przytrzymaniem, które uruchomią np. wbudowaną laterkę.




Plecki modelu Ulefone posiadają całkiem pokaźną wyspę z obiektywami aparatu. Niestety nadal wystaje ona około milimetra ponad resztę płaskiej powierzchni. Główny przetwornik ma aż 108 MP, o czym jesteśmy też informowani napisem ozdabiającym ramkę. Dodatkowe dwa oczka, to szerokokątny obiektyw o rozdzielczości 8 MP oraz kamera nocna również 8 MP. Do używania w nocy przydatne są 3 diody oświetleniowe LED (na górze) oraz 2 IR - podczerwień do trybu nocnego aparatu.



Między aparatem, a logo marki ukryto obszar ładowania bezprzewodowego, system komunikacji NFC oraz pierścień z magnesem. W ten sposób można korzystać ze statywów magnetycznych lub różnych ładowarek tego typu.


Model Armor 17 Pro reklamowany jest jako wytrzymała konstrukcja. Świadczą o tym standardy, które spełnia. Bardziej znane są IP68 i IP69K. Według nich, nie tylko można zanurzać sprzęt na głębokość do 1,5 metra na okres 30 minut, ale zgodnie z drugą normą zapobiega się całkowitemu wnikaniu kurzu, i sprzęt może wytrzymać czyszczenie wodą czy parą pod wysokim ciśnieniem. W sumie to wystarczy dla typowego lub nawet, mniej ostrożnego użytkowania. Trochę bardziej marketingowo producent podaje certyfikat MIL-STD-810G. Jest to norma stosowana dla urządzeń wojskowych, która została stworzona przez amerykańską armię. Dość rozbudowana, ale przy tym elastyczna. W zależności od rodzaju produktu sprawdzana jest wytrzymałość na skrajnie wysokie i niskie temperatury, opady deszczu, wstrząsy czy upadek (wysokość około 1,2 m). Ten telefon mimo, że nie ma na pierwszy rzut oka elementów wzmacniających - typu znacznie wystające narożniki czy zaślepki portów, to przeszedł te testy. Jeżeli jednak przyjrzymy się okolicą logotypu, to dostrzeżemy dwa małe otwory, które służą do redukcji ciśnienia w obudowie. Nie można zapomnieć o dodatkowej ochronie wyświetlacza przez warstwę szkła Corning Gorilla Glass 5.

W dolnym narożniku jest też mały tunel do mocowania paska. Coraz rzadziej widziana rzecz, a czasem przydatna jeżeli nie zamierzamy dokładać pokrowca, a lubimy pewnie zawiesić telefon, np. na szyi. Sznurek ułatwia też szybkie wydobycie aparatu z głębokiej kieszeni.



System


Ulefone Armor 17 Pro posiada fabrycznie zainstalowany system Android w wersji 12. Brak tutaj nakładki producenta czy sterty nieefektywnych aplikacji. Głównie są tu popularne programy od Google, które powinny wystarczyć na początek użytkowania. Dzięki temu z pierwotnych 256 GB pamięci wbudowanej, zabierane jest raptem 15 GB. Menu rozwijane z góry i ustawienia również nie są mocno zmodyfikowane, a jedynie miejscami uzupełnione o całkiem przydatne funkcjonalności - o tym za chwilę.




Zacznijmy jednak od tego jak wygląda pierwsze uruchomienie sprzętu. Czas potrzebny na start systemu wynosi grubo poniżej minuty. Na początek mamy do dyspozycji wybór języka. Nie musimy się obawiać, ponieważ nawet urządzenia pochodzące z bezpośredniej dystrybucji i wysyłane z Chin mają do wyboru język polski oraz będą współpracować z lokalnymi operatorami komórkowymi. W zależności od potrzeb, można utworzyć w kolejnych krokach nowe konto Google lub skorzystać z istniejącego. To nie jedyna opcja na zachowanie naszych ustawień i danych przy przenoszeniu ich na nowy smartphone. Niezwykle praktyczna jest możliwość dostępna z poziomu kreatora. Za pomocą spięcia dwóch urządzeń poprzez kabel lub przy wykorzystaniu sieci WiFi, dokonamy niemal wiernego sklonowania aplikacji, zdjęć, korespondencji czy kontaktów - niezależnie czy przechodzimy z innego smartphone na Androidzie czy też posiadamy iPhone. W moim scenariuszu jest to kilkuletni już telefon Xiaomi z systemem Android 9. Korzysta on jeszcze z portu MicroUSB, dlatego nie mogłem skorzystać z kabla dołączonego do Ulefone. Z pomocą przyszedł adapter USB C, na standardowy żeński wtyk USB. Po potwierdzeniu na starszym sprzęcie i podaniu danych konta Gmail na nowszym, wystarczy wybrać dane, jakie chcemy przetransferować. U mnie było to około 50 GB, głównie zdjęć i wideo, co w całości wymagało około godziny czasu. Prawdopodobnie w przypadku spięcia samym kablem USB typu C czas ten byłby krótszy. Po tym pobrana została niemal setka moich "starych" aplikacji. Tym sposobem udało się praktycznie od razu korzystać z nowego Ulefone, gdyż kontakty i nawet wiadomości SMS pozostały nienaruszone. Większość ustawień aplikacji przeniosła się bez problemu. Jedynie te bankowe lub korzystające z prywatnych danych musiał być ponownie autoryzowane na nowym urządzeniu.



Zaraz po wstępnej konfiguracji dokonałem aktualizacji. Pobrała się ona automatycznie zgodnie z ustawieniem i tylko zatwierdziłem proces.


Domyślne sterowanie korzysta w tym systemie z gestów. Co dla wielu osób nie jest wygodne w codziennym użytkowaniu. Na szczęście istnieje odpowiednia opcja w menu, która pozwala na przywrócenie wirtualnych przycisków w wybranej konfiguracji. Zabierają one co prawda fragment ekranu, ale jak dla mnie, wciąż pozostają lepszym rozwiązaniem.


Dostarczany z systemem launcher dysponuje kilkoma motywami kolorystycznymi, które dostarczane są z własnymi pakietami ikon. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby skorzystać z zastępczych programów, które mają jeszcze więcej możliwości personalizacji, np. Nova Launcher. Zainstalowany jest za to uproszczony panel główny o nazwie "Easy Launcher". Stanowi on alternatywę skierowaną głównie do osób starszych.


Ustawienie są miejscami wzbogacone przez Ulefone. Choć trochę rzuca się w oczy, które to opcje, ponieważ są one czasem pozostawione w języku angielskim. Z ciekawych warto aktywować chociażby szybkie wybudzanie telefonu poprzez dwukrotne puknięcie w szybkę. Dostępny jest również tryb podzielonego ekranu - używamy dwóch rzeczy (menu/aplikacji) w tym samym czasie. Można go wywołać z użyciem gestu (trzy palce w dół na aktywnej aplikacji) lub przytrzymując na podgląd procesu będąc w menadżerze.


Choć nie jestem fanem tej funkcji, to można włączyć też dodatkowe menu, tzw. inteligentny dotyk. Koło widoczne w całości lub części, tuż przy krawędzi dodaje szybkie akcje jako gestu lub menu złożone z 5 edytowalnych skrótów.


W systemie zainstalowanych jest raptem kilka ponadplanowych aplikacji. Dla rodziców chcących kontrolować czas i sposób użytkowanie tego smartphone przygotowana jest apka o nazwie "Children Space". Program "Security" wspomaga w utrzymaniu porządku na dysku, działaniu procesów w tle czy zwiększeniu oszczędności energii. Jeżeli planujemy wydajnie grać lub zwiększyć priorytet któregoś z programów na Armor 17 Pro, to warto skorzystać z "Game Turbo". Menadżer plików bardzo dobrze uzupełnia ten pakiet.



Przydatny zestaw narzędzi mieści się w "Outdoor Tools". Wykorzystywane są tu głównie różne sensory dostępne w tym smartphone. Tak więc cyfrowy kompas, żyroskop czy nawet licznik kroków, mają one tutaj swoje zastosowanie.




Oprócz nich model 17 Pro wyposażony jest jeszcze w czujnik zbliżeniowy, luksomierz, sensor pola grawitacyjnego i magnetycznego czy chociażby akcelerometr. Trzeba mieć na uwadze, że tego typu odczyty nie mogą być traktowane jako miarodajne. Przykładowo pomiar światła wykorzystywany do kontroli ekranu spełnia swoją rolę, ale jego wskazania w porównaniu z typowym miernikiem są rozbieżne zwykle około dwukrotnie.







Ekran i dotyk


Model 17 Pro wyposażono w wyświetlacz typu IPS. Przy przekątnej 6,58" ma on rozdzielczość 1080x2408 pikseli. Można to określić jako wydłużone Full HD, z tym że proporcje wynoszą około 20 na 9. Gęstość równa się więc 401 ppi. Jasność maksymalna pozwala na wygodne używanie nawet w słoneczny dzień. Z naszych pomiarów jest to około 626 lumenów. Mamy oczywiście automatyczne dopasowanie poziomy podświetlenia.


Domyślnie jasność minimalna jest dla mnie zbyt duża, gdy używa się go pomieszczeniu, ale na szczęście mamy dodatkowy przełącznik, który ogranicza moc na tyle, że komfortowo jest patrzeć na ekran w środku nocy.



Kolory są żywe i dobrze odzwierciedlają przestrzeń barwną. Nie można mieć również zastrzeżeń do kątów. Wszystko jest widoczne patrząc z góry, dołu czy boku.



Główną zaletą wyświetlacza jest tutaj jego szybkość. Rzadko w tej półce cenowej można trafić na ekran o częstotliwości 120 Hz. Można go też ograniczyć do poziomu 90 Hz lub nawet 60 Hz. Jeżeli nie jesteś miłośnikiem dynamicznych gier mobilnych, to warto zredukować odświeżanie, co zwiększy czas pracy na baterii.


Ekran wspiera multi-dotyk do 3 punktów jednocześnie, zaś częstotliwość jego reakcji to 240 Hz.


Softwarowo można zamaskować wcięcie aparatu wchodzące w wyświetlacz, choć nie zlikwiduje to problemu małej ilości miejsca na ikony powiadomień - szczególnie tych z prawej strony.



Wydajność


Za szybkość pracy odpowiada procesor MediaTek Helio G99. Jest to średnia półka wydajnościowa, i dla przykładu ten sam model montowany jest w Motoroli Moto G72. CPU posiada 8 rdzeni, z czego dwa z nich, to ARM Cortex-A76 taktowane są częstotliwością 2,2 GHz, zaś pozostałe, to energooszczędne Cortex-A55 pracujące do 2 GHz. SOC zawiera też jednostkę graficzną ARM Mali-G57 MC2 - dwurdzeniową, po 1 GHz. Całość wykonana jest w procesie technologicznym 6 nm. Jest to dość nowa jednostka, która cechuje się dobrym czasem pracy na baterii. Uzupełnieniem jest 8 GB pamięci RAM. Programowo można co prawda podbić pamięć o nawet dodatkowe 5 GB, która będzie pobierana z wewnętrznego miejsca na dane. Nie widzę jednak realnie takiej potrzeby, ponieważ w typowym użytkowaniu wykorzystywane jest w granicach 4-6 GB RAM, co w przypadku zarządzania nią przez system Android daje nam spory zapas.


Wykonaliśmy kilka testów syntetycznych w popularnych benchmarkach:
  • AnTuTu Benchmark 9 - 364418
  • Geekbench 5, CPU - 530 (jeden rdzeń), 1730 (multi)
  • Geekbench 5, Compute Vulkan - 1669
  • 3D Mark (Wild Life) - 1362
  • PC Mark (Work 3.0) - 9082


W trakcie poruszania się po menu i uruchamianiu aplikacji nie odczułem spadków czy przycięć w działaniu. Płynność pracy jest tu potęgowana przez szybki wyświetlacz. Nie można narzekać na obsługę platformówek 2D, a i tytułu pokroju wyścigów Asphalt 8 są również grywalne.



Łączność


Najważniejszą funkcją smartphone jest komunikacja. Nie ma tutaj oczekiwać zbyt wiele. Ten model wyposażony jest w połączenie komórkowe do sieci 3G i 4G. Wbudowana antena zapewnia przyzwoitą moc. Komórkowa transmisja danych oferuje oczywiście standard LTE, w tym mamy obsługę VoLTE HD, która ma za zadanie poprawić jakość rozmów. Dzięki wbudowanemu mikrofonowi do redukcji szumów otoczenia, w Armor rozmówca dobrze nas słyszy.

Używając WiFi możemy korzystać z sieci 2,5 GHz oraz 5 GHz, obsługiwane są protokoły 802.11 a/ac/b/g/n. Wspierane są usługi Wi-Fi Direct, Wi-Fi Hotspot i Wi-Fi Display. Mój usługodawca zapewnia transfer na poziomie 300 Mb/s przy odbieraniu danych. Telefon pozwala osiągnąć w tej samej sieci domowej po WiFi zwykle około 70-80% tej szybkości.


Co do systemów nawigacji, to mamy bogaty pakiet. Obsługa GPS, GLONASS, Galileo i Beidou zapewnia dużą dokładność w lokalizacji. Na co dzień korzystam z aplikacji Yanosik, więc cenię sobie taką jakość. Tutaj można szybko złapać fix i określić położenie co do metra.



Mamy również bezprzewodowe standardy Bluetooth 5.2 i zbliżeniowy NFC. W mgnieniu oka sparujemy się z głośnikiem bezprzewodowym czy będziemy sprawnie płacić przykładając smartphone do terminala.




Jak większość współczesnych smartfonów, tak i Ulefone Armor 17 Pro wyposażone jest w dwa głośniki. Jednak rzadziej zdaża się, że oba z nich używane są w trakcie odtwarzania multimediów. W tym przypadku głośnik do rozmów domyślnie pełni rolę lewego kanału audio, zaś główny przetwornik jest prawym kanałem. Trochę dziwnie zostało to przygotowane, gdyż oba z nich mają różną budowę oraz inny poziom głośności. Są one również inaczej skierowane. Górny gra do przodu, zaś drugi do dołu. W opcjach można doszukać się przesunięcia balansu na któryś z kanałów lub po prostu zrobić z nich mono. Tym sposobem ustawimy nawet, aby dźwięk szedł wyłącznie z głównego głośnika. Co do samej jakości audio można mieć pewne zastrzeżenia. Moc całkowita jest tu bardziej niż zadowalająca, ale dźwięk jest już bardzo płaski. Wokale zlewają się ze środkiem pasma i przy większej głośności stają się po prostu niewyraźne. Nawet wyłączenie trybu "Loud" w ustawieniach nie przynosi znaczącej poprawy pasma, a tylko zmniejsza poziom maksymalnej głośności.


Na szczęście mamy w modelu 17 Pro do dyspozycji zarówno połączenie kablowe, jak i bezprzewodowe. Wyjście audio na Jack 3,5 mm staje się powoli rzadkością. Tutaj po podłączeniu słuchawek możemy delektować się oczekiwanym poziomem jakości dźwięku. Czy to słuchawki douszne, duże nauszne czy nawet głośniki stacjonarne - wszystko gra jak należy.


Bluetooth, również nie sprawia kłopotów. Dzięki wykorzystywaniu dość aktualnej wersji, czyli 5.2 opóźnienie dźwięku w sparowanych sprzętach wynosi spokojnie poniżej 100 ms, co w trakcie oglądania wideo nie jest znacząco odczuwalne. Obsługiwane są kodeki SBC oraz AAC. Standard komunikacji domyślnie aktywny, to AVRCP 1.5, choć można w opcjach programisty skorzystać nawet z wersji 1.6.




Z ciekawostek, warto sprawdzić radio FM. W telefonie wbudowano na tyle mocną antenę do odbioru sygnału, że można go używać spokojnie bez podpinania słuchawek. Nie wiem czy to kwestia samej aplikacji, ale u mnie nie działa wykrywanie nazw stacji z RDS.





Aparat


Aplikacja do obsługi aparatów, niewiele różni się od standardowej stosowanej w systemie Android 12. Przyciski pozwalające na wybór głównych trybów umieszczono u dołu, wraz z guzikiem wyzwalacza oraz przełącznikiem pomiędzy przednim, a tylnym aparatem. Jest też podgląd ostatniego zdjęcia, który odsyła do galerii. Podstawowy tryb zdjęć pozwala na zmianę poziomu przybliżania suwakiem na boku. W górnej części typowo - aktywacja trzech diod podświetlenia, tryb HDR, poprawa jakości z wykorzystaniem AI, filtry i menu ustawień. Są tu dodatkowe opcje w trybie fotografii: rozmiar zdjęcia, dodawanie tagu o lokalizacji, umieszczanie znaku wodnego z nazwą modelu smartphone, wyciszanie dźwięku migawki, możliwość robienia zdjęć poprzez naciskanie bezpośrednio na obrazie, opóźnienie wyzwalacza, dodawanie siatki linii na ekranie, używanie klawiszy zmiany głośności czy tryb dopasowania ekspozycji redukujący efekt migotania. Dla używania wideo opcje są odpowiednio zmienione. Dodatkowo w trybie zaawansowanym pojawia się aktywacja zapisu plików RAW. Aplikacja do podglądu jest zintegrowana jest z Google Lens - wyszukiwanie na bazie przedmiotów widocznych na zdjęciu.



Dostępnych jest kilka trybów robienia zdjęć. Standardowe foto ma kompletne opcje, ale już robiąc fotografię jako pełne 108 MP nie możemy sterować niczym poza przybliżeniem, choć jest ono jedynie cyfrowe. Do aktywacji pojawia się też tryb portretowy, ale pozbawiony funkcji rozmywania bokech, ponieważ nie dodano tu obiektywu do rozpoznawania głębi.


Do dyspozycji mamy łącznie 4 obiektywy. Nad ekranem umieszczono tylko jeden przetwornik. Aparat do selfie wyposażono w sensor Sony IMX481, który ma 5 warstw soczewek i dysponuje przysłoną o jasności F2,2, jest to format 1/3" o wielkości piksela 1,0 μm. Pozwala on na zdjęcia w rozdzielczości 16 MP i nagrywanie filmów w jakości do 1080p przy 30 FPS. Fotografie w tym przypadku wymagają dobrych warunków oświetleniowych, bez nich ciężko jest uzyskać w miarę czysty obraz.  Jednak brak tu oczekiwanej przeze mnie ostrości.



Zdjęcia z aparatu przedniego - 16 MP

Najważniejsza na tyle jest matryca 108 MP z przetwornikiem Samsung S5KHM2 o jasności F1,89. Wykorzystywane jest 6 soczewek, a kąt widzenia, to 82,3°. Format 1/1,52" pozwala uzyskać rozmiar piksela na poziomie 2,1 μm, ale przy używaniu metody 9-w-1. W standardowym trybie uzyskujemy zdjęcia o rozmiarze 12 MP. Dedykowane zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości tworzone są na bazie tej matrycy, ale dzięki użytej technologii pośrednie piksele podbiją rozmiar. Nie można tego zatem traktować jako prawdziwego 108 MP. Mimo, że fotki mają aż 8992x12000 pikseli, to widać, że jest to zabieg pośrednio zależny od samej matrycy, ale też tworzony w oparciu procesor obrazu. Takie zaawansowane rozwinięcie cyfrowego przybliżenia, ale o znacznie lepszych rezultatach. Jak na smartphone można być zadowolonym z finalnego efektu. Kolorystyka nie jest podbijana, ale czasem szczegóły obrazu tworzą dziwne przejścia - niczym obraz malowany farbami wodnymi. Dużą jego zaletą jest spora jasność, nawet w pochmurny dzień na fotografiach nie pojawia się nadmierny szum. Dobrze też wypada jego głębia. Trzeba być jednak przygotowanym na wielkość plików wynikowych w trybie 108 MP. Fotki mają rozmiar zwykle od 20, do nawet 70 MB.


Zdjęcia z aparatu głównego w standardowej rozdzielczości 12 MP i w trybie 108 MP









Zdjęcia w trybie 108 MP

Główny obiektyw w tym modelu pozwala na nagrywanie wideo w rozdzielczości 2K przy 30 klatkach na sekundę. Dostępny jest tu również tryb slow motion. Przy filmowaniu brak jest optycznej stabilizacji obrazu.


Kolejny z tylnych obiektywów, to 8 MP. Jest to wersja szerokokątna. Sensor GalaxyCore GC08A3 dysponuje polem aż 118,8°. Jego jasność to F2,2, ma format 1,4" przy wielkości piksela 1,12 μm. Aby go aktywować w aplikacji, należy przesunąć suwak zoom poniżej 1x.



Zdjęcie z aparatu wykonane obiektywem szerokokątnym - 8 MP


Zdjęcie z aparatu głównego - 12 MP


Zdjęcie z aparatu głównego - tryb 108 MP

Ostatni z omawianych aparatów, to też 8 MP, ale dokładniej Samsung S5K4H7 z polem widzenia 77° i jasnością F2,8. Współpracuje on z dwoma diodami IR. Światło podczerwone nie jest widzialne przez ludzkie oko, ale daje wystarczająco dużą jasność w odbiciu od obiektów, aby wykonać zdjęcie lub film w jakości FullHD. W tym trybie finalne fotografie są czarno-białe, ale można wykorzystać też sam podgląd, który jest na żywo. Diody wspomagają jednak tylko na około 4 metry. Podczas, gdy zwykły flesz pozwala oświetlić obiekty w dobry sposób na około 2-3 metry.



Zdjęcia z aparatu przy użyciu obiektywu nocnego 8 MP z diodami IR oraz z obiektywu głównego - 12 MP z lampą błyskową

Z pozostałych możliwości aplikacji warto wspomnieć o bardzo zbliżonej nazwą opcji "Zdjęcia nocne". Nie są to jednak zdjęcia w podczerwieni, ale uproszczone wykorzystanie zwykłego obiektywu przy dłuższym czasie naświetlania. Daje to jaśniejsze fotografię w ciemnych obszarach. Podobny, a często nawet lepszy efekt można uzyskać korzystając z rozbudowanego trybu profesjonalnego.


Zdjęcia z aparatu głównego 12 MP w trybie "Zdjęcia nocne"



Zdjęcie z aparatu głównego 12 MP wykonane z dłuższym czasem naświetlenia w "Trybie profesjonalnym"

W przypadku użytkowania aparatu czy kamery pod wodą należy aktywować specjalny tryb, który aktywuje sterowanie za pomocą przycisków bocznych, ponieważ ekran nie pozwala na operowanie w ten sposób.




Bateria


Jedną z głównych zalet modelu Armor 17 Pro jest również jego czas pracy. Bateria ma pojemność 5380 mAh. Z czystych faktów podanych przez producenta podane są teoretyczne czasy wytrzymałości. Można wg tego rozmawiać przez nawet 29 godzin. A jeden cykl akumulatora starcza na tryb uśpienia do 294 godzin.



Wygląda to dobrze na papierze, ale musimy pamiętać, że mimo dość oszczędnego procesora, smartphone wyposażony jest w duży wyświetlacz, którego używanie z podbitą jasnością wpływa na szybsze rozładowanie. W typowych warunkach jakie znosi mój codzienny telefon, czyli w ciągu dnia aktywny internet (WiFi w domu i pracy oraz transmisja komórkowa poza), Bluetooth z nawigacją przez ponad godzinę dziennie w aucie, kilkanaście minut rozmów, kilka zdjęć, w międzyczasie surfowanie po necie i aktywne social media w tle, czas pracy oscylował spokojnie od 2 do 3 pełnych dób. Na testowym egzemplarzu sprawnie działa tryb głębokiego uśpienia, tzw. DeepSleep. Sprawia on, że podczas spoczynku telefonu, procesor zostaje przełączony na minimalną wymaganą szybkość na "lżejszych" rdzeniach, co znacząco redukuje zużycie energii. Ciężko jednak jednoznacznie przeprowadzić test, który dla każdego użytkownika będzie miał inny scenariusz. Dlatego sprawdziliśmy ile czasu wytrzyma ta bateria z aktywnym ekranem. Ustaliliśmy już, że wyświetlacz ma dużą jasność całkowitą, dlatego bardziej realny scenariusz, to oglądanie go na połowie mocy, która jest więcej niż wystarczająca za dnia i nawet razi w nocy. W teście zapuszczony został w pętli film z YouTube odtwarzany poprzez sieć WiFi. Do tego jeszcze Bluetooth w tle.


Tym sposobem, w podanych warunkach bateria miała połowę mocy po czasie 6h 45m, po około 8 godzinach spadła do niecałych 40%, w 9 godzinie wskaźnik zasilania pokazywał już 31%, 10 godzin filmu i pozostało 22%, łącznie po 11 godzinach bateria była na 13%. Przy 5% aktywował się automatycznie tryb oszczędzania energii. Telefon ostatecznie zgasł po nieco ponad 12 pełnych godzinach pracy.
Do ładowania korzystałem z oryginalnego adaptera i przewodu. Ulefone pozwala na korzystanie ze standardu Power Delivery o mocy aż 66W. Jest to naprawdę szybkie ładowanie. Realnie zmierzone w trakcie testów ładowanie od zera do pełna wynosiło poniżej 45 minut. Oczywiście pierwsze parę procent pojemności łatwiej pojawiają się na wskaźniku wbudowanego akumulatora, a dobicie do pełna pod koniec trwa znacznie dłużej. Jeżeli chcemy na szybko podłączyć Armor 17 Pro, to w kwadrans jesteśmy w stanie mieć ponad połowę baterii, po pół godziny - niemal 90%. Przy czym, używając telefonu na podpiętej ładowarce, to ma on tendencję do spadku mocy zasilania z gniazdka w trakcie wybudzania ekranu.


Telefon oferuje też możliwość ładowania bezprzewodowego. Cewka indukcyjna znajduje się niemal centralnie na plecach obudowy, ale nie jest w żaden sposób oznaczona. Ładowanie odbywa się z mocą do 15 W. Niestety moja podkładka Yeelight Wireless Charging Nightlight nie pozwala na pełne wykorzystanie takiego zasilania.


Armor 17 Pro oferuje też ładowanie zwrotne, tzn. może on sam pełnić rolę urządzenia ładującego, czyli był swoistym powerbankiem. Można korzystać z niego kablowo oraz bezprzewodowo. Funkcja, która może okazać się zbawieniem w awaryjnych sytuacjach. Kablowo zasilimy nie tylko inny kompatybilny smartphone, ale bezprzewodowo sprawdziłem też iPhone czy słuchawki Oddict Twig - działa to prawidłowo, choć czasem trzeba szukać odpowiedniego miejsca styku pomiędzy urządzeniami.






Dodatkowy pokrowiec


Ulefone znany jest z dość ciekawych akcesoriów dedykowanych do swoich smartphone. Model Armor 17 Pro można wyposażyć chociażby w głośnik magnetyczny uMagnet Sound Duo, który niemal sam przyczepi się do tyłu obudowy. Od premiery dostępny jest też wzmocniony pokrowiec! Tak, to prawda. Jeżeli mocna obudowa tego smartphone dalej budzi twoje wątpliwości, to możesz wpakować go w kolejną osłonę z tworzywa.



Usztywniający plastik na tyle ma chropowaty wzór przetłoczeń. Mocowany jest w pięciu punktach. Na dole są to narożniki, w górnej części są 2 ogranicznik po bokach i wystający fragmen na szczycie. Ten ostatni pełni też rolę blokady, która wpasowuje się w zagłębienie na obudowie telefonu. Założenie etui jest łatwe, ale też, dzięki tej dźwigni, równie sprawnie można wyjąć fona. Całość zwiększa wysokość Armor 17 Pro o ponad centymetr oraz poszerza go o jakieś pół centymetra. Grubość zestawu, to 18,7 mm. Na tyle przygotowano duży otwór na wysepkę z aparatami. To głównie ona najbardziej może być narażona na uszkodzenia. Dzięki dodatkowej osłonie, nie będzie już wystawać ponad resztę obudowy.


Na samym środku pokrowca jest coś w stylu szyny. W opakowaniu z Ulefone Armor Case otrzymujemy dwa akcesoria. Jednym z nich jest spory klips, który można ułożyć w pionie lub poziomo. Przydatny do przymocowania etui i smartphone np. do paska. Nie ma co ukrywać, że model Armor 17 Pro jest stosunkowo duży, więc nie zawsze może zmieścić się do kieszeni w spodniach.



Jest też opcja wpięcia w to miejsce karabińczyka na niedużej przedłużce koloru żółtego. Tutaj wygodnie podepniemy się chociażby do plecaka, aby mieć wolne ręce w trakcie wyprawy.


Do cywilnego użytku sam pokrowiec może być nieco uciążliwy. Znacznie zwiększa gabaryty i samą wagę tego telefonu. Jeżeli jednak planujesz korzystać ze smartfona w ciężkich warunkach, np. na budowie czy podczas jazdy na rowerze, to dodatkowe zabezpieczenie nigdy nie zaszkodzi.




Podsumowanie


Ulefone, za sprawą Armor 17 Pro stara się pokazać, że można stworzyć wytrzymały telefon, który stara się wyglądać normalnie. Poza karbonowym motywem obudowy i ponadwymiarowymi ramkami wokół ekranu, ciężko jest tutaj za mocno przyczepić się do stylistyki typowej dla tego segmentu. Solidna konstrukcja w użytkowaniu jest standardowym smartfonem ze średniej półki cenowej. Procesor MediaTek Helio G99 w typ przypadku dobrze współgra z dużym wyświetlaczem, który dzięki odświeżaniu aż 120 Hz zwiększa uczucie płynności pracy. Pamięć wielkości 8 GB, starcza dla zwykłego użytkownika z naddatkiem. Szybki ekran, to nie jedyne zaskoczenie, jakie daje nam Ulefone. Model Armor 17 Pro można pochwalić za baterię o pojemności 5380 mAh i naprawdę dobre ładowanie z mocą 66W. W tym funkcja ładowania zwrotnego, nawet bezprzewodowo - to powinno być już powszechne, a wciąż pozostaje ciekawostką zarezerwowaną głównie dla sprzętów za ponad 2K.


Aparat z ponadprzeciętną rozdzielczością robi przyjemne zdjęcia, choć widać w nich dużą ingerencję algorytmów AI. Obiektyw jest jasny, co pozwala utrwalić obraz nawet w gorszych warunkach. A przy tym możliwość użycia trybu nocnego w całkowitej ciemności jest kolejnym ficzerem wyróżniających ten sprzęt.
Fajne jest też to czego nie widać. Z systemem magnetycznym na tyle wzorowanym na nowych iPhone możemy liczyć na ciekawe akcesoria w przyszłości. Już sam portfel, a'la stojak, jaki dostajemy w zestawie, znalazł u mnie praktyczne zastosowanie.


Jeżeli więc nie przeszkadza Ci pokaźny rozmiar i słuszna waga, to warto pomyśleć nad Ulefone Armot 17 Pro jako telefonie, który pozwala na komfortowe użytkowanie, bez obawy o krótki czas pracy. Przy tym nie musimy obchodzić się z nim jak z jajkiem, a to właśnie kluczowa cecha tego modelu. Po prostu mocny smartphone w cywilnym wydaniu.



  PLUSY

+  
  • dobry stosunek jakości do ceny
  • konstrukcja w pełni odporna na kurz i wodę - standardy IP68, IP69K i MIL-STD-810G
  • aparat główny o bardzo wysokiej rozdzielczości i jasnej przysłonie
  • dodatkowy obiektyw nocny
  • 8 GB RAM
  • duża pamięć wewnętrzna
  • sporej pojemności bateria
  • superszybkie ładowanie - aż 66W
  • dostępne ładowanie bezprzewodowe oraz funkcjonalność zwrotna (jako powerbank)
  • NFC
  • solidny GPS
  • radio działające bez słuchawek
  • magnetyczne plecki i niezwykle praktyczny stojak w zestawie
  • wyjście słuchawkowe
  • programowalny przycisk
  • czysty system Android

  MINUSY

-  
  • grube ramki wokół ekranu
  • dość ciężki
  • przeciętne zdjęcia z kamery przedniej i dodatkowych obiektywów
  • filmowanie bez optycznej stabilizacji obrazu
  • ekran to nie OLED
  • średniej jakości głośnik do multimediów
  • mała szansa na aktualizację systemu Android w przyszłości
  • brak obsługi sieci 5G


Gdzie kupić Ulefone Armor 17 Pro?

Sklepy online polecane przez blog
Smartphone Ulefone Armor 17 Pro dostępny jest w polskiej dystrybucji lub bezpośrednio ze sklepu producenta:

Dedykowane etui zakupimy tutaj:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz