piątek, 4 marca 2022

Savio Hex-R i Gambit - pierwsze myszki dla graczy od Savio

Savio Hex-R i Gambit

pierwsze myszki dla graczy od Savio


Savio Hex-R i Savio Gambit

Niemal półtora roku temu po raz pierwszy miałem do czynienia z marką Savio, która to zaczynała dopiero wchodzić w segment akcesoriów dla graczy. Pierwsza była klawiatura Savio Tempest RX. Kompaktowy model TKL na przełącznikach Outemu wciąż uważam za dobrą konstrukcję, a w swoim segmencie cenowym jest też rozsądnym wyborem. Choć od tego czasu logo Savio można było zobaczyć na wielu innych produktach typu: słuchawki, podkładki, kolejne wersje klawiatur czy nawet na pełnowymiarowych obudowach PC, to aby dopełnić zestaw brakowało wciąż podstawowego kontrolera - myszki komputerowej.

I tutaj pojawiają się od razu dwa model - Hex-R oraz Gambit. Pierwsza z nich nawet w dwóch wariantach kolorystycznych. Gdy spojrzymy na ich specyfikację, to nie mamy wątpliwości, że warto dać im szansę. Sprawdźmy zatem co oferują obie myszki marki Savio oraz czym w zasadzie różnią się od siebie.


Opakowanie Hex-R


Mimo, iż Savio jest polską marką, to opakowanie w większości posiada napisy po angielsku. Dopiero z tyłu widać specyfikację i opis produktu również w rodzimym języku. Na przodzie komplet informacji wraz z wyraźną grafiką myszki. Na odwrocie szczegóły dotyczące urządzenia w czytelnej formie. Zaś na krótszych bokach widoczna jest duża nazwa modelu lub piktogramy z opisem kluczowych funkcjonalności Savio Hex-R. Pudełko ma plastikową zawieszkę.





Zawartość zestawu


Zestaw nie zawiera zbyt dużo, ale warto wiedzieć co mamy w pudełku. Wszystko zostało umieszczone w dodatkowym woreczku. Jest tutaj oczywiście myszka w kolorze biały z miękkim kablem przymocowanym na stałe. Ten ma białą opaskę z gumy, która przyda się do spięcia nadmiaru przewodu.




Oprócz tego, umieszczono tu też krótką instrukcję obsługi w języku polskim i angielskim. Aby myszka mogła posłużyć przez długie lata, są tu też zapasowe ślizgacze w kolorze białym.




Budowa


Myszka Hex-R w tej wersji ma biały kolor. Nie zaprzestano jednak wyłącznie na obudowie. Również sam kabel dopasowany jest do reszty. Zaczynając od białej osłonie końcówki USB, przez nieduży filtr ferrytowy, po sam przewód z wykończeniem oplotu z białej i srebrnej nici. W plastikowej obudowie są spore otwory - zarówno z wierzchu, jak i na spodzie. Mają kształtach heksagonów lub jak kto woli - jest to struktura plastra miodu. Widać przez nie wnętrze z każdej strony, dlatego też podoba mi się, że producent nawet tutaj postanowił umieścić białe elementy, a sama płytka drukowana jest również jasna.



Ogólna stylistyka Hex-R w moim odczuciu jest na duży plus. Bardzo estetyczna myszka, w całości dobrze spasowana i przy tym miła w dotyku. Jest to z grubsza konstrukcja symetryczna, jednak z drobnym wyjątkiem. Dwa przyciski boczne domyślnie obsługiwane są kciukiem w przypadku osób praworęcznych. Osoby leworęczne będą miały problem z ich używaniem, a nawet czasem mogą im przeszkadzać w niektórych rodzajach chwytu.


Jest to stosunkowo duża myszka, choć lepiej użyć określenia długa, ponieważ ma około 12,5 cm. Jej szerokość to 6,3 cm. Przy czym nie jest zbyt wysoka, jak na swoje gabaryty, bo to niewiele ponad 4 cm. Najważniejsza jest tutaj waga samego gryzonia. Oszczędność w wnętrzu i ograniczenie ilości materiału użytego do wykonania obudowy sprawia, że udało się zmieścić w masie poniżej 80 gram.


Z kablem waga wynosi już jakieś 110 gram, ale ten ma aż 1,8 metra i sam w sobie jest dość ciekawy. Ma on wykończenie typu paracord, które jest znacznie bardziej elastyczne od popularnego ostatnio oplotu z nylonu. Tego typu kabel jest wizualnie masywny, ale w rzeczywistości giętki i lekki jak piórko. Warto pamiętać, że Savio nie ma jeszcze w ofercie modeli bezprzewodowych.


Hex-R wyposażona jest w 7 przycisków - dwa główne, guzik pomiędzy, dwa boczne po lewej stronie, klikane kółko oraz jeden wtopiony na spodzie obudowy. Domyślnie do zmiany częstotliwości pracy czujnika służy przycisk po środku. Boczne odpowiadają za cofanie i wznawianie. Ten pod myszką jest odpowiedzialny za zmianę trybu świecenia. Wszystkie mogą być konfigurowane poprzez dedykowane oprogramowanie.


Na spodzie centralnie umieszczono sensor optyczny. Wokół niego znalazło się miejsce na naklejkę z oznaczeniami znamionowymi. Za dobry poślizg odpowiadają cztery nieduże teflonowe ślizgacze koloru białego.


Nie można zapomnieć o wbudowanym oświetleniu. Łącznie mamy trzy strefy wyposażone w diody. Podświetlenie umieszczono w środku rolki oraz we wnętrzu obudowy, tuż pod przeźroczystym obszarem z logo marki. Mają one zawsze wspólną barwę i jest ona zależna od trybu DPI - edytowalne w aplikacji.



W przedniej części umieszczono niezależne 6 punktów świetlnych osłoniętych paskiem półprzezroczystego tworzywa. Pozwalają one uzyskać przyjemne efekty z feerią barw, która może być animowana w jednym z ponad dziesięciu stylów. Zmiana dostępna jest z poziomu aplikacji PC lub fizycznym guzikiem na spodzie myszki. Całe podświetlenie można szybko wyłączyć poprzez przytrzymanie tego przycisku.






Oprogramowanie


Myszka działa prawidłowo bezpośrednio po wyjęciu z pudełka. Wszystkie klawisze są przypisane do odpowiedniej roli, a podświetlenie można zmieniać przy użyciu przełącznika na spodzie obudowy. Mamy też predefiniowane sześć ustawień DPI dla sensora. Jednak, aby w pełni dopasować ustawienia pod nasze preferencje wymagane jest oprogramowanie. Każdy z modeli ma niezależną aplikację, której instalator pobiera się ze strony Savio.


Wizualnie i ergonomicznie nie jest to może najlepszy konfigurator jaki widziałem, ale zawiera praktycznie wszystkie opcje, których można oczekiwać od myszki. Mamy dostęp do profili, które zapisywane są jedynie na komputerze, ale możliwy jest ich eksport i następnie import na innym PC. Dopasujemy też funkcję dla każdego spośród siedmiu przycisków. Do wyboru jest chociażby sterowanie multimediami, przewijanie stron w dokumentach czy podczas przeglądania Internetu. Spośród wszystkich znalazłem też tak zwany tryb snajpera. Opcja czasem spotykana w myszkach dla graczy w formie dodatkowego przycisku. Tutaj warto przypisać ją chociażby pod klawisz boczny. Podczas grania, przytrzymanie tego klawisza sprawia, że stopień DPI na ten czas spada do niższego poziomu, przez co znacznie łatwiej jest utrzymać celownik i dokładniej utrafić w cel.


Zakładka “Performance” określa wszystkie parametry sensora. Dostępne jest maksymalnie 6 ustawień czułości. Można też zmniejszyć tą ilość. Zakres wynosi od 200 do 12000 DPI, ze skokiem co 100 DPI. Co ciekawe każdy z trybów łączony jest z barwą podświetlenia, którą można również dostosować. Domyślnie najniższe jest 800 DPI i widać je poprzez czerwoną barwę wnętrza myszki oraz rolki. Ale już dwa kliknięcia w przycisk na środku obudowy, to kolor niebieski podświetlenia - oznacza to zmianę na 2400 DPI. Moje preferencję oscylują zwykle w granicach 1200-1400 DPI i takie ustawienia dodałem do użytku podczas pracy czy też grania.


Jest też możliwa zmiana częstotliwości próbkowania, czyli polling rate. Dostępne jest ustawienie do 1000 Hz, co jest dobrą opcją dla wielu graczy, którym zależy na jak najniższym opóźnieniu pomiędzy myszką, a komputerem. W tej konfiguracji za pomocą suwaków dostroimy też wygładzanie prowadzenia kursora czy określimy pracę rolki lub działanie dwukliku.

Podświetlenie również ma swoje ustawienia. Efektów jest kilkanaście i dodatkowo mają one swoje parametry. Są więc statyczne kolory, pulsowanie czy nawet przejścia różnych barw. Myszka może świecić jednocześnie na kilka barw. Kolor jest intensywny, a zmiana i ściemnianie wyglądają bardzo płynnie. Podświetlenie może być również całkiem wyłączone. Niestety, sterujemy tutaj wyłącznie diodami na krawędzi myszki, ponieważ wnętrze i rolka mają rolę przypisaną wyłącznie do ustawienia sensora.



Nie zapomniano też o obsłudze makr. Stworzymy je w tym miejscu aplikacji i potem przypiszemy do dowolnego klawisza.




Sensor i obsługa myszki


Na działanie myszki największy wpływ ma sensor. Hex-R wyposażony jest w czujnik optyczny Pixart PMW 3327. Jest to jeden z najlepszych wyborów dla myszek w tym budżecie. Osoby zaznajomione w temacie mogą potwierdzić, że działa on bardzo przewidywalnie. Nie uświadczymy tu znaczących predykcji (korekcji ruchów), akceleracji (przyspieszania) czy jittera (szumu, czyli falowania). Dzięki wysokiemu polling rate, które wynosi nawet 1000 Hz również brak tu smoothingu. Wg specyfikacji sensora osiąga on prędkość na poziomie do 5,58 m/s. Moje pomiary zbliżają się do tego wyniku - jest to dobry wynik.



Główna wada PMW 3327, to stały LOD - lift-off distance. W tym przypadku myszka działa w odległości do około 1,5 mm od podkładki.


Nie ma za to problemu z interpolacją, ponieważ możemy ustawić próbkowanie do nawet 12000 DPI. Wszystko do 8000-10000 DPI działa płynnie. Dopiero przy wyższych ustawieniach pojawiają się czasem drobny jitter, ale nie jest on niewielki. Oczywiście wartości zbliżone do maksymalnych dla tego sensora nie są używana przez większość użytkowników, a na pewno typowi gracze nie będą po nie sięgać.




Sensor działa w taki sam sposób na matach różnego typu, od filcowych, po powierzchnię Turbo i Precision w podkładkach Savio. Również bez wpływu jest rodzaj nadruku. Może to być kontrastowa grafika, jak w testowanej już na naszym blogu Savio Precision Control L. Zadowoleni będą też użytkownicy tych samych podkładek w wersji Black Edition - ozdobionych tylko małym logo marki.



W przypadku tego typu urządzeń sterujących ważne są również przełączniki, które to odpowiadają za reakcję komputera po wciśnięciu klawiszy myszki. Wielu “małych” producentów często unika podawania w specyfikacji jakiego rodzaju switche używają. Savio jasno określa, że w Hex-R i Gambit mamy zamontowane Huano Blue Shell. Nie można im zarzucić wiele pod względem działania i wytrzymałości. Są one najmocniejsze z dostępnych w gamie marki Huano, ponieważ ich żywotność określona jest na 20 milionów kliknięć. Siła nacisku do wyraźnie wyczuwalnej aktywacji wynosi około 75-80 gram. Dla mnie osobiście są one jednak jednymi z głośniejszych. Szczególnie jest to odczuwalne w tym modelu myszki, ponieważ “otwarta” konstrukcja wyraźnie przenosi dźwięk. Może to być uciążliwe dla otoczenia podczas nocnego używania Hex-R.

Pozostaje też kwestia samego chwytu. Jest to sprawa dość indywidualna - zależna od rozmiaru dłoni i też przyzwyczajenia w korzystaniu z różnych myszek. Osobiście mam dłonie średnio-duże, zaś zwykle używam średniej wielkości myszek, więc stosuje chwyt fingertip, gdzie delikatnie uniesiona dłoń częściowo spoczywa płasko na obudowie, a palec wskazujący, serdeczny i kciuk przylegają jak największą powierzchnią. Tutaj jednak zauważyłem, że często przechodziłem do chwytu palm. Długość myszki sprawia, że wygodniej jest oprzeć dłoń na górnej części panelu.




Z dziurami i bez - porównanie z modelem Gambit


Drugim modelem, jaki Savio dostarczyło na naszych testów, jest Gambit. Pudełko, w identycznym rozmiarze i w tej samej stylistyce, już na swoim odwrocie zdradza, że mamy do czynienia z tą samą specyfikacją techniczną co w przypadku Hex-R.



Zaglądając do wnętrza widzimy również zbliżony komplet - myszka z kablem i opaską, zestaw dodatkowych ślizgaczy teflonowych i krótka instrukcja obsługi po polsku. Podczas gdy przy recenzowanym wariancie Hex-R White wszystko było białe, to tutaj jest to zestaw złożony z elementów w czarnej stylistyce.



Myszka Gambit ma nawet ten sam rozmiar i kształt jak przedstawiany wcześniej model od Savio. Główna różnica, to wykończenie obudowy. Nie każdy jest zwolennikiem “dziurkowanych” produktów. Istnieje nawet lęk, który nazywany jest trypofobią. Jeżeli już samo spoglądanie na myszki podobne do Hex-R powoduje u Ciebie uczucie dyskomfortu, to właśnie Savio Gambit może okażeć się łatwiejsza w odbiorze.


Pełna obudowa w matowej czerni nie sprawia wrażenia niskobudżetowego. Plastik jest miły w dotyku, elementy dobrze spasowane i ciężko jest wywołać skrzypienie w tej konstrukcji. Jest on jednak bardziej podatny na łapanie odcisków palców czy śladów po wilgoci z dłoni, niż biała Hex-R. Brak otworów w panelu podczas użytkowania nie jest szczególnie zauważalny. Waga Gambit jest wyższa raptem o około 5 gram. Osoby, którym zależy na lekkości może zauważą różnicę, dla mnie oba modele są bardzo lekkie, choć wiadomo, że na rynku są też myszki o jeszcze niższej wadze. W tych gabarytach, Savio, to dobry kompromis pomiędzy niedużą wagą, jakością i sztywnością obudowy.




Zmianie uległo tutaj usytuowanie podświetlanego logo. Teraz jest ono wypuszczone na przód obudowy. Reszta diod pozostała niezmienna i również tak samo odbywa się sterowania nimi.


Oprogramowanie to kopiuj/wklej z modelu Hex-R. Niestety wymagany jest zupełnie niezależny instalator dla Gambit. Choć sama aplikacja obsługuje oba modele myszek, to w zasadzie jest to ten sam program, który wyróżnia jedynie grafika poglądowa gryzonia.


Sprawdziłem sensor Pixart PMW 3327 również w Gambit. Nie spodziewałem się niespodzianek. Próbkowanie jest również zgodnie z ustawieniem, czyli 1000 Hz. Interpolacja, LOD czy ogólne prowadzenie kursora jest na tym samym poziomie.

Za to przełączniki mają ciut inny ton. Prawdopodobnie wynika to z “zamkniętej” obudowy w czarnym Gambit, ponieważ klikanie głównych klawiszy jest nieznacznie cichsze. Ogólnie tego typu konstrukcja lepiej sprawdzi się u osób, które mają tendencję do zalewania swojego biurka, ponieważ brak otworów zmniejsza ryzyko przedostawania się większych zabrudzeń i częściowo chroni elektronikę przed płynami.





Podsumowanie


Znając jakość Savio, chociażby z ich klawiatur, mogę śmiało stwierdzić, że pierwsze myszki z ich logo są dobrym uzupełnieniem zestawu. Za mniej niż 100 zł otrzymujemy solidny produkt, który nie odstrasza wyglądem oraz nie skrzypi przy używaniu. Dobrze dopasowany sensor Pixart współgra z całością. Myszki prowadzą się bez żadnych zgrzytów i sprawdzają się równie dobrze podczas grania, jak i w trakcie codziennego korzystania z komputera.


Podświetlenie wykonane jest poprawnie, a przy tym jest opcjonalne, ponieważ oprogramowanie daje możliwość jego dezaktywacji. Mimo posiadania kabla, nie sposób na niego narzekać, gdyż tego typu sznurówkowy oplot daje swobodę w poruszaniu i nie wpływa znacząco na niską wagę samych myszek. Po cichu liczę jednak, że Savio postara się w końcu o wprowadzenie do swojej oferty również klawiatur i myszek bezprzewodowych. Brakuje na rynku dobrych i tanich sprzętów tego typu, a jeżeli jakością wykonania i stylistyką przypominałyby białą Hex-R, to można być pewnym sukcesu.


Nie sposób ocenić, który z testowanych modeli jest lepszy. Wiele zależy od preferencji i aspektu wizualnego. Jeżeli liczysz na jak najniższą wagę, oddychającą przestrzeń obudowy myszki, lubisz też biały kolor i nie masz lęku przed dziurami, to wybierzesz Savio Hex-R White. Gdy wolisz jednak coś stonowanego, o klasycznym kształcie, to pewnie twoje preferencje skierują Cię po Savio Gambit. Tak czy siak, w tym segmencie cenowym oba warianty będą dobrym wyborem.





  PLUSY

+  
  • bardzo dobry stosunek jakości do ceny,
  • sensor Pixart PMW 3327,
  • symetryczna konstrukcja sprawdzi się też dla osób leworęcznych,
  • ładne podświetlenie ARGB,
  • kabel jest dobrze wykonany i niezwykle elastyczny,
  • praktyczne, choć opcjonalne oprogramowanie obsługujące eksport/import ustawień,
  • niska waga myszek o sporych gabarytach (szczególnie Hex-R).

  MINUSY

-  
  • brak w ofercie wariantów bezprzewodowych,
  • nie można bezpośrednio sterować podświetleniem logo oraz rolki,
  • przełączniki Huano Blue Shell są wyraźnie słyszalne,
  • niezależne oprogramowania dla każdego z produktów Savio,
  • brak pamięci wbudowanej do przechowywania ustawień.


Gdzie kupić myszki Savio?

Sklepy online polecane przez blog
Produkty marki Savio są łatwo dostępne w wielu polskich sklepach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz