piątek, 5 listopada 2021

DeltaHUB Desk Pad & Carpio v2 - wygodne i zdrowe stanowisko pracy

DeltaHUB Minimalistic Desk Pad & Carpio v2

wygodne i zdrowe stanowisko pracy


DeltaHUB Desk Pad & Carpio v2

Długie godziny spędzone przed ekranem komputera po latach odbijają się na zdrowiu. Nawet jeżeli teraz nie odczuwasz obciążenia stawów i nie starasz się zadbać o pozycję przy pracy lub nawet rozrywce, to wiedz, że z czasem pojawią się kłopoty. Ergonomia stanowiska, to temat, który już się pojawiał na łamach naszego blogu, ale należy wciąż o nim przypominać. Sam wciąż szukam metod na poprawę nie tylko efektywności swojej pracy, ale też głównie zwiększających własny komfort.

Używając myszki w tradycyjny sposób, część dłoni po prostu unosimy w powietrzu i utrzymujemy tę nienaturalną pozycję przez długi czas. Od lat korzystam ze statycznej formy żelowej, która daje pewne oparcie dla nadgarstka. Nie jest to idealna opcja, ale jedyna jaką znałem dotychczas. Gdy wydaje się, że wszystko już wymyślono w kwestii podkładek pod nadgarstek, pojawia się mała firma ze Słowenii i tworzy innowacyjne rozwiązanie. Skoro poruszamy myszką, to dlaczego też nie wprowadzić podkładki ruszającej się razem z nią.

Idea DeltaHUB Carpio zachęciła mnie na tyle, że samemu chciałem zapoznać się namacalnie z produktem. Teraz jest do tego najlepsza okazja, ponieważ znalazł się w Polsce dystrybutor tej marki - sklep Shelter.pl

Tym bardziej warto ją sprawdzić, ponieważ od czasu premiery powstała już unowocześniona wersja. Zapraszam do recenzji Carpio v2, które uzupełnia minimalistyczna podkładka wykonana z filcu. Zestaw obowiązkowy dla estetów i osób ceniących sobie własne zdrowie nade wszystko? Sprawdźmy to!



DeltaHUB Minimalistic Felt Desk Pad


Opakowanie


Skoro mamy do czynienia z minimalistyczną podkładką, tak i pudełko pozbawione jest krzykliwych nadruków. Czarne tło, nazwa modelu oraz grafika produktu przechodząca przez dwa boki - tyle widzimy na początek. Mata na biurko występuje w 3 rozmiarach. Mój wariant to medium - informacja o tym pojawia się w dwóch miejscach. Dalej jest tylko kod kreskowy i opis celu jaki obrała sobie firma DeltaHUB.



Po otwarciu pudełka najpierw natrafimy na małą kartkę, która zachęca do dzielenia się opiniami o produkcie na mediach społecznościowych. Sama mata zapakowana została w miękki, foliowy worek z nadrukami. Przed rozwinięciem zabezpiecza ją gumki.




Budowa


Mata wykonana jest w głównej mierze z filcu. Nie jest to “czysta” i gładka powierzchnia, do której byłem przyzwyczajony. Nie jest to może wada, ale po prostu kwestia przyzwyczajenie do nowego podkładu. W dotyku materiał wierzchni przypomina wełnę. Po rozpakowaniu należy dać produktowi dzień lub dwa, aby wszystko w pełni się rozprostowało.


Lubię duże podkładki, ale jako, że miejsce na biurku jest ograniczone, musiałem szukać kompromisu w rozmiarze. Nawet mniejsza, niestandardowa obudowa, jaką jest NZXT H1, wypełnia sporą część blatu. Szukając czegoś szerokiego i możliwie, głębokiego, zdecydowałem się na wariant średni, oznaczony jako medium, czyli 90 x 30 cm. Najmniejsza w ofercie DeltaHUB jest podkładka o wymiarach 63 x 28 cm, a chcąc osłonić jak największą powierzchnię, można wybrać też rozmiar L o szerokości 80 cm i głębokości 45 cm.


Od spodu materiał uzupełniają napunktowane kawałki gumowego tworzywa. Przy takiej powierzchni nie ma kłopotów z utrzymaniem się produktu po biurku. Ale w łatwy sposób można unieść cześć płachty i razem z zawartością przemieścić po blacie.


Całość została wykończona nicią. Znajduje się ona tuż przy krawędzi, przy czym czarne obszycie nie rzuca się zbyt mocno w oczy. Również samo oznaczenie producenta nie psuje skromnego designu produktu. Nieregularna struktura powierzchni prezentuje się bardzo dobrze i narzekam jedynie, że DeltaHUB nie zdecydowało się jeszcze na wprowadzenie do sprzedaży jaśniejszy wersji tego typu podkładek na biurko.




Mata w praktyce


Wybierając dużą matę na biurko oczekuje się dwóch rzeczy. Po pierwsze, ma chronić blat przed powstaniem rys, głównie od myszki. Zaś gdy już jest zbyt późno, równie dobrze pozwoli przykryć już istniejące zabrudzenia i uszczerbki. Druga sprawa to praca samej myszki. Osobiście nie wyobrażam sobie używania komputera bez podkładki pod gryzonia. Nawet mały kawałek materiału zwiększa poślizg i ułatwia prowadzenie kursora.

Zaś dzięki większemu rozmiarowi, jak jak w tym przypadku, na macie umieścimy nie tylko myszkę, ale też klawiaturę, nawet pełnowymiarową. W takim układzie obciążona powierzchnia nie ma prawa, aby przemieszczała się wraz z ruchami myszki. DeltaHUB zadbała o jakość wykonania i wykończenia produktu. Nie odczujemy żadnego dyskomfortu, gdy czasem zdarzy nam się oprzeć dłoni lub przedramiona o krawędzie podkładki.

Sprawdziłem jak radzi sobie myszka Logitech Mx Master 3 oraz Machenike M830. Pierwsza jest typowo produktem do profesjonalnych zastosowań biurowych, druga posiada zaś jeden z najlepszych obecnie sensorów montowanych w modelach bezprzewodowych. W porównaniu z innymi podkładkami, nie ma tutaj zauważalnych różnic w pracy. Rozwiało to moje obawy, jakie miałem przed pierwszym zetknięciem się z produktem wykończonym tego typu syntetyczną wełną.

Istotny jest tutaj też fakt odporności na wodę i przeciekanie. Minimalistic Felt Desk Pad nie uchroni przed pełnym przesiąkaniem wody. Brak tutaj dodatkowego materiału, który mógłby zatrzymać większą ilość cieczy, aby nie wypłynęła od spodu. Jednak jeżeli nie planujemy rozlewać od razu całych butelek z wodę w jednym miejscu, to uda się uratować powierzchnię blatu przed zamoczeniem. Grubość materiału daje spory obszar na wchłonięcie kilku kropli płynów. Nie powinno być też kłopotów z utrzymaniem produktu w czystości. Materiał powieszony w okolicach grzejnika schnie szybko, a po wodzie nie pozostają żadne ślady.

Znalazłem jeszcze jedną zaletę maty od DeltaHUB. Inni użytkownicy klawiatur mechanicznych również powinni odczuć to jako plus. Mianowicie, pewnie znany jest Wam efekt stuknięcia klawisza przy mocniejszym wciśnięciu. Niezależnie od zastosowanego rodzaju switchy, sytuacja ta występuje w mniejszym lub większym stopniu. Najgorzej jest w przypadku wariantów Blue, gdzie każdemu wciśnięciu towarzyszy też charakterystyczny, wyraźny odgłos. Dzięki użyciu grubszej maty udało się delikatnie zredukować nie tylko pogłos, ale też samo naciskanie klawiszy jest zauważalnie bardziej miękkie. Doznania nawet na nisko-profilowej Keychron K3 stały się jeszcze przyjemniejsze.


Obszar roboczy w testowanym wariacie spełnia swoją rolę nie tylko jako podkład pod klawiaturę i myszkę. Miejsca pozostaje na tyle dużo, że za każdym razem siadając do biurka odłożymy bezpiecznie smartphone bez obawy, że porysujemy ekran lub jego plecki z wystającym szkiełkiem aparatu.




DeltaHUB Carpio v2


Opakowanie


Mata, jak mata, mimo, że ładnie wygląda i spełnia swoją rolę, to nie ona jest kluczowym obecnie produktem marki DeltaHUB. Już samo pudełko zdradza, że mamy do czynienia z czymś niespotykanym. Mała czarna skrzyneczka z wstążką. Na górze jedynie grafika produktu. W jednym miejscu opis “Ergonomic Wrist Rest” w innym nazwa, czyli “Carpio v2”.


Na tyle schowały się piktogramy ukazujące funkcjonalności produktu. Pełniejszy opis widać na spodzie. Tutaj też umieszczono naklejkę, która wyjaśnia z jaką wersją mamy do czynienia. A tych jest kilka kombinacji. Pierw można zdecydować o kierunku używania: oczywiście praworęczny lub dla lewej dłoni. Dalej, kolor obudowy: od czarnego, przez szary, po wykończony na biało. Kolejny wybór to rozmiar: duży lub mały. W moim pudełku znalazła się wariant do używania dla prawej strony, w większym wymiarze i kolorze szarym.


Aby dostać się do wnętrza wystarczy pociągnąć. Tym sposobem nie tylko wysuwa nam się sama podkładka Carpio v2, ale jednocześnie z tyłu wyjeżdża kartonik pełniący rolę instrukcji ułatwiającej pierwszy kontakt z produktem. Na rewersie znalazło się miejsce na dodatkowe informacje, w tym rozmiary, listę zawartości zestawu czy sposób czyszczenia.



Nie będę jednak zdradzał wszystkich sekretów jakie umieszczono na obszarach opakowania, które pokazują się po otwarciu pudełka. Warto odkrywać je samemu, słuchając playlisty Spotify przygotowanej przez producenta.


W kieszonce umieszczono podkładkę pod nadgarstek Carpio v2, niewielki materiałowy woreczek sygnowany logiem marki oraz czarną naklejkę.





Budowa


Carpio v2 występuje w dwóch wariantach rozmiaru. Producent wyjaśnia w dość sprytny sposób jak dopasować optymalny rozmiar pod naszą dłoń. Wystarczy do tego karta kredytowa lub nawet innego rodzaj karta członkowska, np. rabatowa, ponieważ mają one zwykle około 85 mm szerokości. Umieszczając ją na otwartej dłoni sprawdzamy obszar pod czterema palcami. Gdy karta mieści się w tym miejscu lub część dłoni wystaje na boki, to zalecany jest większy rozmiar produktu DeltaHUB. Tak jest i w moim przypadku.



W tym wariancie podkładka pod nadgarstek mierzy 96 mm szerokości, 45 mm głębokości, a w najwyższym punkcie sięga 17 mm. Waży około 20 gram.




Produkt można rozebrać na 3 części. Spód wykonany jest z materiału ABS. Dół to wypolerowana powierzchnia, która wydaje się być teflonowa. Te elementy są połączone na stałe. W miejscu pomiędzy pierścieniami umieszczono wycięte logo marki. Na górze ramki mamy małe wypustkami. Do nich mocowane są dwa silikonowe pady. Z wierzchu wyprofilowane, od spodu wyżłobione.



Całość spasowana jest dobrze i wykonana bez zastrzeżeń. Gumowa część wykonana jest z tworzywa o średniej twardości - ze względu na konstrukcję, w środkowych częściach ugina się pod ciężarem dłoni, ale w bardzo małym zakresie.




Wygoda, a kwestie zdrowotne


Przejdźmy, zatem do najważniejszego aspektu Carpio v2, czyli tego w czym owy produkt ma nam pomóc. Długotrwałe obciążanie stawów nie powoduje objawów nagle, ale stopniowo zaczyna wpływać na ich pracę. Używając myszki, między naszym nadgarstkiem, a powierzchnią blatu często powstaje przestrzeń. Świadczy, to o braku wsparcia dla tej części ciała. Po pewnym czasie zaczynają się nieprzyjemne efekty uboczne. Początkowo jest to tylko delikatne mrowienie, kłucie, drętwienie i ogólne uczucie dyskomfortu. Później zaczyna być tylko gorzej, ponieważ objawy nie tylko zaczynają się nasilać, ale też odczuwane są również w czasie przerw w pracy, głównie nocą. Kolejne stadia, to zaburzenia czucia w obrębie kciuka, palca wskazującego, środkowego oraz części palca serdecznego. Dalej osłabiają się mięśnie dłoni i ogranicza się siła naszego chwytu. Niepokojące powinny być też zmiany temperatury niektórych obszarów dłoni, a w ostateczności upośledzenie samego odczuwania przez nią ciepła i zimna. Ogół tych czynników określany jest mianem zespołu cieśni nadgarstka. Na te schorzenie szczególnie narażone są osoby, które już wcześniej miały problemy w tych okolicach ciała lub urazy dłoni.

Czasem może być już za późno na leczenie, dlatego właśnie warto szukać metod zapobiegawczych. Od dawna, w miarę możliwości, staram się używać wysłużonej już podkładki żelowej. Daje ona pewne oparcie, ale w ciągu kilku lat niejednokrotnie zmieniałem myszki i nie w każdym zestawie miała odpowiedni rozmiar. Jej wysokość, nawet pod ciężarem dłoni wciąż bywa zbyt duża.


W to miejsce wchodzi podkładka Carpio v2. Unosi ona nadgarstek na raptem pół centymetra, ale dolna część dłoni zaczyna mieć podparcie. Tym też sposobem odciążam swój staw i na dodatek dłoń z myszką nie jest uwięziona w jednej pozycji. Teflonowa powierzchnia Carpio sprawia, że pracując na większej powierzchni roboczej nie muszę zmieniać pozycji dłoni. Po prostu przesuwam oparcie nadgarstka razem z dłonią na myszce. Bez problemu udało się dopasować ułożenie ręki i to niezależnie czy używałem dość niskiego gryzonia czy też mojej ulubionej ergonomicznej Logitech MX Master 3.



Jednak, na początku przygody z Carpio nie było tak słodko, jak mogłoby się wydawać. Musiałem wypracować nawyk dokładnego umieszczanie ręki na tej podkładce. Trwało to raptem kilka dni, po których w niemal pedantyczny sposób zawsze zostawiałem myszkę wraz z Carpio w tym samym miejscu. To nie jedyny problem z jakim borykałem się w początkowym okresie. Pierwszy tydzień posługiwania się produktem DeltaHUB sprawił, że zamiast zdecydowanej ulgi pojawiły się nowe bóle. Ten w spodniej części dłoni wydawał mi się logiczny i nie trwał długo - tutaj ręka przyzwyczaiła się po 2-3 sesjach pracy z komputerem. Dziwniejszy objaw odczuwałem w barku prawej ręki. Był on dość uciążliwy, ale to właśnie z tego powodu poprawiłem też swoją pozycję przy biurku. Wystarczyło dostosować na stałe podłokietnik fotela, aby tworzył jedną linię wraz z blatem. Tak jak przewidział producent, okres przejściowy trwał niemal 2 tygodnie, ale po ciężkiej przeprawie na początku, było już tylko lepiej.


Po kolejnych dniach przyznaje, że komfort mojego stanowiska zwiększył się znacznie. Żelowa podkładka na stałe ustąpiła miejsca dla Carpio v2.





Podsumowanie


Pozostaje pytanie. Czy DeltaHUB Carpio v2, to produkt dla każdego? Pewnie nie! Wygoda pracy jest dla mnie istotnym czynnikiem na co dzień. Początki poznawania podkładki pod nadgarstek, która rusza się razem myszką, nie były łatwe. Zmiana pozycji przy biurku i bóle powyżej łokcia wymagały sprawdzenia mojej postawy jeszcze raz. Jednak mimo złego startu, dałem kredyt zaufania dla nowej wersji Carpio i nie narzekam. Kilkanaście godzin, czyli w moich warunkach, parę dni roboczych, to okres przejściowy, po którym czuje się nieswojo, gdy muszę na chwilę zmienić biurko.


Nie sądzę jednak, aby profesjonalni gracze przekonali się do tego “wynalazku”. Podczas rozgrywki wymagane jest pełne skupienie na kontroli myszki. Nikt nie będzie zastanawiał się i sprawdzał co chwilę czy ułożenie dłoni na “ślizgaczu” jest prawidłowe.


Dla osób takich jak ja, czyli pracujących zawodowo przy komputerze, jest to zdecydowanie praktyczne wsparcie. Zwykła żelowa podkładka nie jest w stanie zapewnić takiej wygody, przy jednoczesnym pozostawieniu swobody operowania dłonią z myszką w ręku.


Do tego zestawu dołóżmy niezwykle przyjazną w odczuciu i neutralną dla oka podkładkę tej samej firmy. Praca od razu staje się wygodniejsza.


Mam też nadzieję, że w ten sposób uniknę problemów zdrowotnych - coraz popularniejszych w moim środowisku. Zdrowia nie można wycenić, ale wybierając Carpio musimy też spodziewać się, że sięgniemy głębiej do naszego portfela. Poniżej sprawdzisz na ile wyceniane są produkty DeltaHUB.


Gdzie kupić?

Sklepy online polecane przez blog
Jedynym dystrybutorem marki DeltaHUB w Polsce jest sklep Shelter.pl 
Kupisz tam oba recenzowane produkty we wszystkich dostępnych obecnie wariantach:

Produkty można również nabyć z tego samego sklepu, ale poprzez portal Allegro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz