czwartek, 20 lutego 2020

Logitech G635 - recenzja przewodowych słuchawek dla graczy z RGB


Logitech G635
gamingowe słuchawki 7.1 z Lightsync


Logitech G635

Producentom zależy, aby produkty gamingowe miały specyficzny wygląd. Agresywny i futurystyczny kształt oraz koniecznie kolorowe podświetlenie - takie są znaki rozpoznawcze sprzętu dla zawodowych graczy. Być może ma to wystraszyć przeciwników na e-turniejach - działać tak, jak dawniej malowanie twarzy u wojowniczego plemienia Maorysów.

W taki trend wpisują się także słuchawki, których recenzję przeczytasz na tym blogu. Ceniona przeze mnie marka Logitech celuje zwykle w segment średni i wysoki, jeżeli chodzi o cenę. Zeszły rok był okresem premiery kilku słuchawek dla graczy z dużym logiem G.

Choć głównym targetem wciąż są gracze komputerowi, to Logitech G635 może umilić czas również przy konsoli lub w trakcie seansu filmowego. Jak wyglądają i czy dobrze grają? Tego dowiesz się z dalszych szczegółów...


OPAKOWANIE


Wierzchnie opakowanie z przodu zawiera głównie nazwę modelu, czyli G635 oraz zdjęcie. Dowiadujemy się tu także o wsparciu dla DTS-X, wbudowanym oświetleniu RGB ze wsparciem oprogramowania Logitech Lightsync oraz sposobie połączenia kablowego - jack lub USB. Producent podaje jeszcze kompatybilność z platformami, czyli: PC, PS4, Xbox One oraz Nintendo Switch. Tył pudełka to również kilka marketingowych ciekawostek, dowiemy się tutaj czym dokładniej są funkcje, które wymieniono na przodzie. Do tego trzy zdjęcia produktu, z czego jedno bardzo się przyda na początku obcowania ze słuchawkami. Bardzo ładnie rozpisano tu domyślne działanie poszczególnych guzików, które umieszczono na obudowie jeden z muszli. Jeżeli lubimy jeszcze sobie poczytać, to zapraszam również na spód i jeden z boków.




Otwarcie cieńszego opakowania pozwala dostać się do tekturowego czarnego kartonu. To tutaj, po uchyleniu wieka, znajdziemy przechodzącą przez pół, przegródkę na akcesoria. Same słuchawki leżą dość luźno na dnie pudełka. Co prawda konstrukcja kartonu delikatnie dociska pałąk do reszty pudła, ale praktycznie jedynym zabezpieczeniem jest tylko długi foliowy rękaw.



Mała wnęka skrywa papiery i kabelki, te ostatnie również w cienkich woreczkach. Oczekiwałem trochę ładniejszego wykonania, szczególnie, że jest to produkt z wyższej półki cenowej.



CO W ZESTAWIE


Zawartość opakowanie jest raczej typowa. Na początek sprawdzamy papierologię.


Głównym elementem są oczywiście słuchawki, lecz bez przymocowanego kabla, ponieważ możemy podpiąć je na dwa sposoby. Dlatego też mamy niezależne kable - dwustronny jack oraz zwykłe USB na Micro USB. Pierwszy to zwykły czarny przewód o długości 1,5 metra. Trochę lepiej wygląda kabel USB, ponieważ jest już w solidnym oplocie i ma długość aż 2,8 m. Jest on sygnowany małym wtopionym znaczkiem G, który jest logiem całej gamingowej serii akcesoriów od Logitech.




WYKONANIE


Pierwsze co czuć, to stosunkowa niska waga. G635 ważą bez kabla mniej niż 350 gramów. Wszechobecnie użyty materiał to plastik. W większości jest to mat, ale liczne wstawki są już połyskujące, co moim zdaniem nie dodaje aż tak uroku słuchawką. Design jest daleki od minimalizmu, co nie do końca mi odpowiada. Rozumiem, że prawa rynku gamingowego wymuszają dużo ekstrawagancji, lecz dobrze gdyby trochę stonowano, wtedy takie słuchawki sprawdziłyby się również podczas spaceru lub podczas dłuższych przejażdżek różnymi środkami komunikacji. A tak, mamy produkt stricte do użytku z komputerem.





Na szczęście nie mam żadnych zarzutów do solidności konstrukcji. Najważniejszy i najdelikatniejszy element, czyli prowadnica w pałąku, jest już aluminiowa. Z elementów stylistycznych, podoba mi się coś co widoczne jest jedynie przy słuchawkach leżących na biurku. Od wewnętrznej strony pałąka znajduje się przyjemnie wyglądający motyw z licznymi wytłoczonymi trójkątami. Jak się dobrze przyjrzymy to trójkąty widać również wewnątrz małżowin.



Same osłony małżowin można zdemontować. W miejscu połączenia z obudową zastosowano skórę, ale w całej reszcie są one materiałowe i wypełnione piankę. Taka sama sytuacja jest w obszyciu pałąka w miejscu stykania z czubkiem głowy.




Słuchawki dość ciasno przylegają do głowy. Mamy oczywiście regulacje rozstawu samego pałąka, a na dodatek same małżowiny odginają się w poziomo i pionowo. Moje uszy całkowicie mieszczą się w środku otulin, choć izolacja dźwiękowa od otoczenia jest przeciętna. Materiał miły w dotyku, choć uszy mają trochę cieplej wewnątrz.





Mikrofon sprytnie chowany jest w lewej obudowie. W takiej pozycji jest również nieaktywny. Otwarcie krótkiego pałąka powoduje jego włączenie. Ładnie komponuje się z resztą i nie ma kłopotu, aby ustawić go odpowiedni blisko ust. Gdy mikrofon jest wyłączony, to sygnalizowane jest to przez małą czerwoną diodę na jego końcówce.




Na lewej muszli mamy 4 przyciski, pokrętło oraz przesuwalny przełącznik. Pokrętło posiada delikatny skok i służy do zmiany głośności. Za pomocą suwaka zmieniamy aktualne źródło dźwięku z PC (USB) na jack 3,5''. 3 z guzików opisane są jako G1, G2 i G3. Ostatni zaś ma symbol mikrofonu i oczywiście pozwala na aktywacje go nawet, gdy jest schowany. Poniżej umieszczono gniazda na kable do podłączenia słuchawek - jack 3,5'' oraz micro USB.



Panele osłon muszli pozwalają na demontaż. Choć nie widzę takiej potrzeby, to w każdej chwili można je zdjąć, wystarczy zahaczyć w miejscu wgłębienia i delikatnie pociągnąć, ponieważ utrzymują się jedynie na dwóch magnesach. W modelu bezprzewodowym, czyli G935 pod jedną z nich krył się schowek na spory adapter USB - tutaj nie mamy takiej potrzeby.



W obudowie wkomponowano miejsce na podświetlenie. Na obu osłonach muszli umieszczono charakterystyczne logo oraz gruby pasek wypełniający się światłem LED.




OPROGRAMOWANIE


Niestety G635 nie są do końca produktem, który działa na zasadzie podłącz i załatwione. Tak, kabel jack działa standardowo i przepuści dźwięk. Sterowniki dla trybu PC, przy użyciu kabla USB, też pobierają się domyślnie i słuchać co trzeba. Ale, aby chociażby aktywować tryb działania dźwięku 7.1 oparty o DTS Headphone:X 2.0, niezbędna jest instalacja softu. Logitech G Hub, to nowa aplikacja do obsługi ostatnich modeli słuchawek od tego producenta. Ze słuchawek korzystałem na systemie Windows, ale oprogramowanie jest kompatybilne również z Mac. Jest to prawdziwa kopalnia funkcji.


Możemy chociażby dostosować tryby przestrzenne dźwięku, za pomocą dziesięciu suwaków skorygować pasma dźwięku i w innej zakładce przejąć kontrolę nad oświetleniem obudowy.



Do tego dostępne są opcje przypisywania własnych funkcji pod klawisze, które znajdziemy na jednej z muszli. Jak przystało na produkt gamingowy, mogą to być również złożone makra.


Wygodne mogą okazać się też profile dedykowane poszczególnym grom. Oprogramowanie skanuje nasz komputer i podpowiada jakie gry mogą działać "lepiej" z tymi słuchawkami. Jako, że wszystkie nowe produkty Logitech serii G, także korzystają z tego softu, to mamy również możliwość pobrania stosownych setów stworzonych przez innych użytkowników, które dostosują nasze słuchawki, myszkę czy mechaniczną klawiaturę.



RGB


Jak przystało na produkt gamingowy, nieodzownym elementem jest kolorowe światełko na muszlach. Mamy łącznie 4 obszary do podświetlenia. Każda z muszli sygnowana jest znakiem G oraz niezależnym od niego paskiem diod. Całość można synchronizować z innymi sprzętami Logitech G, które również wspierają system Lightsync. Opcji podświetlenia mamy sporo. Od statycznych kolorów, które sami definiujemy spośród 16,8 milionów barw, po dynamiczne efekty świetlne. Sami decydujemy czy całe słuchawki mają mieć ten sam kolor podświetlenia czy też różny dla symbolu G i niezależny dla podłużnych pasków. Może to być przykładowo dopasowanie barwy do dźwięku.



Ciekawsze jest jednak próbkowanie kolorów na ekranie i przenoszenie ich na słuchawki. Takie cudo przypomina mi system ambilight znany z telewizorów marki Philips. Choć tu działa to trochę wolniej. Graczy jednak zainteresuje na pewno inna opcja. Dostępne są specjalne profile przewidziane do popularnych gier, które dodatkowo uatrakcyjnią patrzenie na Nas podczas gry. Ponieważ podświetlenie słuchawek, tak naprawdę służy niczemu dla użytkownika. Siedząc w ciemnym pomieszczeniu nie zobaczymy w pełni kolorów, a czasem tylko delikatne odbicie światła w monitorze przypomni nam o tym, jak bardzo gamingowe słuchawki mamy na głowie.



Do tego efekty świetlne nie zadziałają w przypadku używania samego kabla jack. Dlatego fani konsol mogą poczuć się trochę dyskryminowani i nie tylko w związku z brakiem RGB, ale o tym później.


ODSŁUCH


Zanim przejdziemy do grania, postanowiłem sprawdzić jak brzmi muzyka odsłuchana w G635. I tu jest bardzo dobrze. Cały zakres pasma jest spójny i brzmi bez zakłóceń. Od soczystego basu, przez dokładne tony średnie, aż po przyjemne wokale w górnych partiach. Standardowy tryb stereo sprawdza się przy muzyce, ale nie do końca w tym zastosowaniu odpowiada mi przełączenie na tryb przestrzenny. Pozwoliłem innym sprawdzić słuchawki podczas odtwarzania w obu metodach i zdania były bardzo podzielone. Większości osób tryb 7.1 nie przeszkadzał przy odsłuchu, ale były też głosy o niszczeniu efektu scenicznego - twierdzono, że nie brzmi to do końca naturalnie. Jak widać, nie każdemu odpowiada przeniesienie się wprost ze słuchania w stereo, na znalezienie się pośrodku koncertu.

Sprawdziłem też próbki filmowe. Tutaj jest równie dobrze. Filmy w stereo ogląda się przyjemnie. Zaś prawdziwą bajkę (nie tą filmową) mamy, gdy sam materiał przygotowany jest od razu w dźwięku przestrzennym. Lubię wieczorne seanse filmowe, a jeżeli miałbym wybrać między kinem domowym, a G635, to słuchawki od Logitecha wciąż mnie przekonują.

Głośność zmierzona pomiędzy muszlami to około 86 dB. O tym, że słuchawki nie wygłuszają całkowicie otoczenia pokazuje maksymalny poziom słyszany z około metra. Jest to wartość na poziomie 55 dB, ale raczej nikt nie będzie używał słuchawek cały czas w pełnym zakresie.




BĘDĘ GRAŁ W GRĘ


Odpalenie pierwszej lepszej strzelanki na słuchawkach Logitech to niesamowite wrażenie. G635 grają niezwykle czysto. Nie miałem też żadnych kłopotów z pozycjonowaniem przeciwników. Dodatkowo, niektóre gry mają dedykowane ustawienia dźwięku, a także profile podświetlenia. Przykładowo, trafienie naszego bohatera to czerwony błysk na obudowie słuchawek. Osobiście jednak do gier pasuje mi również wizualizacja dźwięku, tzn. w panelu G Hub ustawiam zwiększanie jasności, wraz ze wzrostem głośności.

Mikrofon działa jak należy. Nie ma żadnych zastrzeżeń przy rozpoznawaniu mowy, przez naszych współtowarzyszy wirtualnej broni.



Posiadam pierwszą wersję Xbox One i również na nim sprawdziłem słuchawki Logitech G635. W domyślnej konfiguracji tego sprzętu nie byłoby to możliwe, ponieważ podłączenie słuchawek w tym przypadku odbywa się jedynie przez kabel jack. Ani ten wariant konsoli, ani początkowe pady, nie posiadają odpowiedniego portu. Jednym z rozwiązań jest użycie nowszego pada. Na szczęście kontrolery od Xbox One S i Xbox One X są kompatybilne wstecz. Mój biały pad został wybrany, aby zapoznać się z tymi słuchawkami przez kabel jack.

 

Konsola puści nie tylko dźwięk na słuchawki, ale również mikrofon działa jak trzeba. Niestety jesteśmy tu ograniczeni tylko do stereo - zapomnijmy o niesamowitym dźwięku 7.1. Sterowanie głośnością możliwe jest z poziomu pokrętła na obudowanie G635.


PODSUMOWANIE


Dobrze oceniam ogólną jakość wykonania samych słuchawek. Co prawda mamy tu głównie plastik, lecz całość jest sztywna - zawdzięczamy to zastosowaniu metalowych szyn w pałąku. G635 dobrze utrzymują się na głowie. Choć w całości przysłaniają uszy, to nie ma tu mowy o całkowitym odcięciu nas od otoczenia, ale osoby obok również będą częściowo słyszeć to co my w słuchawkach. Materiałowe wykończenie jest wygodne i zapewni komfort nawet przy dłuższych sesjach gier. Design jest kwestią indywidualną. Powiem tylko, że jest on bardzo gamingowy, a przecież sam styl możecie sami ocenić, nawet po zdjęciach.



Dźwięk przestrzenny sprawdza się bardzo dobrze podczas dynamicznej rozgrywki. Zarówno w FPS, gdzie jest kluczowym elementem rozgrywki, jaki i innych gatunkach. Nawet w wirtualnych wyścigach zwykłe odgłosy silników i pisk kół nabiera zupełnie nowej jakości. Mimo designu, nikt nie przeszkodzi nam użyć słuchawek w innych zastosowaniach. Dlatego mogę polecić Logitech G635 również dla miłośników muzyki. Odsłuch jest szczegółowy w całym paśmie. Do tego na plus zasługuje oprogramowanie, które daje dużą swobodę. A jeżeli masz już produkty z serii Logitech G, to na pewno docenisz synchronizacje podświetlenia RGB pomiędzy nimi.


Obecnie, czyli kilka miesięcy po premierze, mamy naprawdę dobry czas na zakup Logitech G635. Początkowa cena spadła o około 1/3, więc tym bardziej polecam ten zakup. Choć konkurencja jest mocna, to obecnie w tej cenie ciężko znaleźć zestaw wykonany równie dobrze i grający tak świetnie.


  PLUSY

+  
  • niesamowita jakość odsłuchu,
  • świetny mikrofon, sprawdza się nie tylko w grach,
  • podświetlenie kompatybilne z Lightsync,
  • aluminiowe wzmocnienie pałąka,
  • oddzielne kable do połączenia USB i jack,
  • bardzo wygodne ułożenie na głowie.

  MINUSY

-  
  • design nie każdemu będzie odpowiadał,
  • połyskujące miejsca plastiku łatwo zbierają odciski palców i rysy,
  • 7.1 obsługiwane jest tylko przy użyciu oprogramowania na komputerze,
  • słabe wygłuszenie dźwięków z zewnątrz.


Gdzie kupić?


Urządzenia Logitech serii G są ogólnodostępne w sklepach stacjonarnych oraz sieciowych dużych sklepów komputerowych i RTV:
  • Logitech G635 - zestaw słuchawkowy dla graczy z mikrofonem i podświetelniem RGB
    - TESTOWANY MODEL - sprawdź aktualną cenę na Ceneo.pl
  • Logitech G935 - bliżniaczy model w wersji bezprzewodowej
    - sprawdź aktualną cenę na Ceneo.pl


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witam.
Czy te 93dB jest wystarczające żeby móc powiedzieć że grają za głośno?

Michal pisze...

Niestety w warunkach domowych ciężko dokładnie zbadać maksymalną głośność - szczególnie w przypadku słuchawek. Sądzę, że 93 dB to dużo jak na słuchawki. Należy pamiętać też, że jest to konstrukcja typu zamkniętego. Nie sądzę, aby na dłuższą metę używać całej mocy. Nie jest to przyjemne, ani bezpieczne dla słuchu.

Prześlij komentarz